To kolejny rekordowy dołek. Na wartości traciła też wczoraj wspólna waluta. Kurs EUR/USD spadł późnym popołudniem do 1,2410, a więc poniżej zamknięcia notowanego w listopadzie 2008 r. Zamknięcie wczorajszej sesji poniżej tej strefy utrwali przekonanie o otwartej drodze do długoterminowego wsparcia rysowanego na poziomie 1,20. Spadek wartości euro szedł w parze ze wzrostem rentowności europejskiego długu. Sprzedawane na wczorajszym przetargu włoskie 10-latki wyceniono z rentownością 6,02 proc. wobec 5,84 proc. w kwietniu. Hiszpański dziesięcioletni dług płacił prawie 6,60 proc., czyli 60 pkt więcej niż tydzień temu. Europejski pat uderza w złotego. Kurs EUR/PLN ponownie wzrósł wczoraj do 4,40. To ostatni bastion w walce o zatrzymanie ruchu w kierunku 4,50. Techniczny obraz pary EUR/PLN wskazuje jednak, że marsz na północ jest bardzo prawdopodobny. Europejska zawierucha ciągle pozostaje za to bez wpływu na polski dług wyceniony w złotych. Ta stabilność to efekt strukturalnego niedoważenia zagranicznych portfeli polskim długiem. Jego nominalna wartość jest rekordowa, ale udział w „napompowanych" aktywach zupełnie nie zachęca do zamykania pozycji.