Obrót przed chwilą przekroczył wartość 400 mln złotych. To mało, jak na powrót do wzrostu. Trzeba się zatem liczyć z tym, że wzrost cen nie jest przejawem powrotu do trendu, ale wahnięciem w ramach trwającej korekty. Spadek w okolicę wczorajszego minimum jest nadal możliwe. Dotychczasowa głębokość spadku jest mała, a tym samym spokojnie może być większa. Wyjście nad szczyt z ubiegłego tygodnia zakończy korektę i każe oczekiwać zwyżki w okolicę 2350-2400 pkt.