Za nami kolejna sesja na Wall Street, która zakończyła się niewielkim spadkiem wartości tamtejszych głównych indeksów. Tym razem indeks  przemysłowy Dow Jones stracił 0,25 proc., indeks S&P500 skurczył się o 0,5 proc., a Nasdaq o 0,75 proc. Seria niewielkich dziennych spadków indeksów trwa. Przez to, ze ruch jest mało wyrazisty nadal istnieje dyskusja, jak długo to zmiana potrwa. Indeks DJIA zanotował szósty dzień ruchu w dół, co jest najdłuższą taką serią od początku roku. Statystyka może wygląda groźnie, ale prawdę mówiąc tylko wygląda. Ruchy po kilka dziesiątych części procenta nie są tymi, które wzbudzałyby największe emocje. To sprawia, że mimo takiej serii spadek może spokojnie potrwać.

Wydarzenia z USA nie mają dla nas większego znaczenia. A inne? W Chinach pojawiła się spora porcja najświeższych danych makroekonomicznych. PKB w II kw. wzrosło o 7,6 proc. r/r, choć oczekiwano zwyżki o 7,7 proc. Różnica nie jest duża. Podobnie niewiele słabsze okazały się dane o produkcji przemysłowej, która wzrosła o 9,5 proc. r/r wobec oczekiwań analityków na poziomie 9,8 proc. Sprzedaż detaliczna była w podobnej skali lepsza od oczekiwań. Wzrosła o 13,7 proc. r/r przy oczekiwaniach wynoszących 13,5 proc. W Japonii opublikowano dane o produkcji przemysłowej, która spadła o 3,4 proc. m/m, choć oczekiwano spadku o 3,1 proc. Różnice opublikowanych danych względem poziomów oczekiwanych nie są na tyle duże, by wpłynąć na poziom wycen.

Dziś rano pojawiła się informacja o obniżeniu przez agencję Moody's ratingu długu Włoch. Teraz rządowe obligacje włoskie posiadają rating Baa2 wobec wcześniejszego wynoszącego A3. Perspektywa dla dalszy zmian oceny jest negatywna. Rating krótkoterminowy pozostał na dotychczasowym poziomie . Agencja jest zdania, że Włoski dług jest obarczony większym prawdopodobieństwem wzrostu kosztu finansowania lub napotkania trudności w dostępie do kapitału, co jest skutkiem pogarszającego się sentymentu na rynku. Agencja podkreśla również, że słabszy wzrost gospodarczy oraz wyższe bezrobocie stawia pod znakiem zapytania osiągnięcie wcześniej założonych celów fiskalnej konsolidacji. Sądząc po notowaniach euro, nie jest to wiadomość, która szarpnie rynkami akcji. Świat przyjął obniżkę spokojnie. Nie jest ona zaskoczeniem.

Wczoraj na naszym rynku doszło do pogłębienia spadku z środy. Z tego względu pozostaje podtrzymać tezę o słuszności negatywnego nastawienia do rynku. Wczorajsze zamieszanie w notowaniach KGH dziś się już nie powtórzy, choć zapewne ponownie spółka ta będzie miała największy udział w obrocie. W końcu spółka jest graczem globalnym i w związku z tym jest przedmiotem zainteresowania szerszej grupy inwestorów. Wspomniane nastawienie negatywne będzie aktualne do chwili pojawienia się sygnału zmiany, co miałoby miejsce w sytuacji spadku cen i zwrotu ku górze, lub braku spadku i wyjściu nad szczyt z ubiegłego tygodnia.