Założenia analizy technicznej nadal potwierdzają, że notowania szlachetnego kruszcu znajdują się w formacji trójkąta symetrycznego. Obecna konsolidacja, która trwa na rynku już od ponad 2,5 miesiąca zmniejsza swą rozpiętość. Wszystko przemawia za tym , że kwestią czasu jest powstanie ruchu trendowego w przypadku przełamania któregokolwiek z poziomów ograniczenia.
Złoto w tym tygodniu otworzyło się poziomem 1590,75 USD/oz. Na poniedziałkowej sesji dominowała strona podażowa. Silna reakcja w górę nastąpiła dopiero w okolicach godziny 14:30 na wieści o sprzedaży detalicznej USA, która zmalała licząc miesiąc do miesiąca o 0,5%. Wyniki zaskoczyły negatywnie rynek, oczekiwano bowiem wzrostu na poziomie 0,2%. Wtorkowe notowania rozpoczęły się ogłoszeniem przez agencję Moody's decyzji o obniżeniu ratingu 13 włoskich banków i instytucji finansowych. Pogłębiająca się eskalacja kryzysu w Europie chwilowo przyczyniła się do umocnienia królewskiego metalu. Jednak już po godzinie 11 zaobserwować można było dużą ilość zamykanych długich spekulacyjnych pozycji na złocie. Inwestorzy bowiem oczekiwali w tym dniu na wystąpienie szefa Fedu. Słowa Bernanke nie wniosły na rynek nic przełomowego. Podkreśliły one jedynie powolne ożywienie w gospodarce USA oraz fakt, że redukcja wskaźnika bezrobocia będzie przebiegała w wolnym tempie.
Na środowe notowania główny wpływ miała wypowiedź kanclerz Niemiec. Angela Merkel w jednym z wywiadów przyznała, że europejski projekt nie osiągnął jeszcze kształtu, który jest gwarancją sukcesu. Inwestorzy po raz kolejny rozpoczęli kupowanie światowej waluty. Umacniający się dolar dał pretekst do osłabienia się kursu złota. Eurodolar obniżył się chwilowo w obszar 1,223 natomiast szlachetny metal tego dnia testował minima z 13 lipca (1567 USD/oz). W środę odbył się również drugi dzień wystąpienia szefa Fedu w Kongresie. Nie wniósł on jednak nic nowego na rynek. Prezes Rezerwy Federalnej wspomniał po raz kolejny o konieczności zmian po stronie polityki fiskalnej.
Czwartek rozpoczął się od dynamicznego odbicia cen żółtego metalu. Ceny złota powróciły przez moment do strefy 1590 USD/oz. Po gorszych danych z rynku pracy USA (liczba osób ubiegających się o zasiłek wzrosła do 386 tys.) złoto było przez moment wyprzedawane. Ten chwilowy ruch w dół zatrzymały gorsze odczyty indeksu Fed z Filadelfii (-12,9) oraz słabszy od konsensusu wynik z rynku wtórnego nieruchomości USA. W piątek giełda żyła obawami o Hiszpanię. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła ponad niebezpieczny poziom 7,2%. Na rynku walutowym inwestorzy zajmowali krótką pozycję na parze eurodolar. Aprecjacja amerykańskiej waluty wywarła presję na notowania złota. Dopiero od godzin popołudniowych szlachetny metal rozpoczął odrabianie strat, a kurs na zamknięciu przybrał kolor zielony (1583,25 USD/oz).
Piotr Wojda, Łukasz Zembik