Tymczasem, spektrum dostępnych instrumentów finansowych jest o wiele większe, a zawężając nasz portfel lokat nie dostrzegamy niejednokrotnie prawdziwych okazji inwestycyjnych. Do takich możemy zaliczyć w ostatnim czasie chociażby zboża. Niekorzystne warunki meteorologiczne w USA i Indiach oraz susze w Rosji (gdzie z tego powodu ogłoszono nawet stan klęski żywiołowej) spowodowały, że zaledwie w ciągu miesiąca cena kontraktów terminowych na kukurydzę wzrosła o blisko 40 proc., pszenicy o niecałe 30 proc. a śruty sojowej o 15 proc.
To dużo i naturalne wydaje się być pytanie, czy potencjał do wzrostu nie został już wyczerpany. Odpowiedzi na to pytanie może udzielić nam analiza techniczna wykresów wspomnianych towarów. Ostatni impuls wzrostowy jest konsekwencją wybicia cen kontraktów z formacji konsolidacji, czyli swoistego przystanku we wzroście. Zasięg czasowy wspomnianej formacji wynosił blisko dziewięć miesięcy i wskazuje na możliwy, co najmniej dwukrotnie większy (od wzrostu z ostatnich 30 dni) potencjał do zwyżki. Analizując sytuację na rynku produktów rolnych, warto jednocześnie zwrócić uwagę na produkty mięsne, których ceny reagują z pewnym opóźnieniem w stosunku do cen zbóż.
Pomiędzy dwoma wspomnianymi rynkami, ze względu na powiązania, występuje pewna korelacja – do wyprodukowania 1 kg mięsa zużywa się ok. 6–7 kg pasz zbożowych. Ceny kontraktów terminowych na mięso rozpoczęły właśnie powolny marsz w górę, warto więc dołączyć do trwającego trendu.