Można podejrzewać, że to nie koniec prób popytu zmazania kiepskiego wrażenia, jakie pozostawiły ostatnie dni. Znacznie oddaliliśmy się od szczytu trendu wzrostowego, choć trzeba przyznać, że jeszcze skala spadku nie jest tak duża, by wszystko było klarowne. Sygnał, jaki padł ostatnio jest wstępnym, a dotychczas nie został potwierdzony spadkiem pod 2250 pkt. Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że rynki akcji powoli chylą się ku spadkom. Na razie sytuacja sprzyja pogłębieniu przeceny. Nawet jeśli obóz kupujących zdoła podbić wyceny, to skuteczne pokonanie szczytu zwyżki będzie trudne.