Dzień zaczął się bez fajerwerków. Szybko do akcji przystąpił popyt, dzięki czemu poprawiony został ruch zwyżkowy z piątkowego popołudnia. Poprawiony niewiele, a później już chęci do zakupów zabrakło. Najpierw więc mieliśmy kilkugodzinną konsolidację, a później spadek cen. Co ciekawe, w trakcie kreślenia naszej konsolidacji niemiecki DAX zbliżał się do swojego szczytu trendu. Później nieznacznie się osuwał, a nasza podaż to wykorzystała do zejścia na nowe minima dnia. Nastroje w Warszawie są dalekie od optymizmu. Kto ma rację? Czy nasz bierny WIG20, czy aktywny DAX? Ostatnio to nasz rynek wskazywał słuszny kierunek, ale przecież nie jest to skała cech warszawskiego parkietu. Nam pozostaje trzyma się tego, co pokazują nasze ceny, a te na razie wskazują na problemy popytu. U 70-71