To pierwsza taka zniżka od połowy lipca, czyli z okresu poprzedzającego ostatni trend wzrostowy. Skutki powrotu awersji do ryzyka odczuwa tradycyjnie także złoty. Nasza waluta ma za sobą czwarty dzień osłabienia. Kurs EUR/PLN podniósł się w tym czasie z ok. 4,05 do maksymalnie 4,179 wczoraj. Day-traderzy nie powinni zatem narzekać na poziom zmienności. Z kolei w średnim terminie notowania eurozłotego są nadal w dość szerokim przedziale między sierpniowym dołkiem (4,026) a szczytem z początku września (4,215). Ten drugi poziom jest o tyle kluczowy, że jego przebicie sygnalizowałoby odwrócenie rozpoczętego w czerwcu trendu spadkowego EUR/PLN na wzrostowy. Uzupełnieniem technicznego obrazu rynku jest linia tego trendu łącząca górki z 1 czerwca i 5 września. Wczoraj zetknięcie z tą linią wywołało po południu umocnienie złotego.
W tle trwa dyskusja na temat stóp procentowych. Kolejne słabe dane makro uzasadniają oczekiwania na obniżkę w październiku. Perspektywa ta na krótką metę sprzyja osłabieniu złotego, ale w dłuższej perspektywie niższe stopy pomogłyby gospodarce, a w konsekwencji także naszej walucie.