Po silnych zwyżkach datujących swój początek na 15 sierpnia, do środy włącznie obserwowaliśmy korektę, która zatrzymała się na poziomie 1738,5 USD/oz, co stanowi 23,6% zniesienia trendu wzrostowego. Gdyby wsparcie to zostało pokonane, moglibyśmy spodziewać się ruchu w dół w obszar 1710 USD/oz (38,2% zniesienia). Opierając się na analizie świec japońskich, stworzona w środę formacja młota odwróciła kilkudniową tendencję spadkową na rynku królewskiego metalu, czego efektem był wzrost o 1,38%.
Od wczesnych godzin porannych poniedziałkowej sesji złoto mocno zaczęło tracić na wartości, co było prawdopodobnie skutkiem doniesień weekendowych. Nastroje na rynkach popsuła wypowiedź hiszpańskiego ministra gospodarki. Wspomniał on, że kraj z Półwyspu Iberyjskiego nie zamierza spieszyć się z prośbą o pomoc z ESM. Przywódcy Niemiec i Francji podkreślili różnice zdań w sprawie tempa wdrażania wspólnego nadzoru bankowego w strefie euro. Natomiast słaby odczyt indeksu Instytutu Ifo (101,4 pkt) pogłębił tylko spadki notowań kruszcu, wzrosły bowiem obawy o unię walutową. Największą obniżkę odnotowaliśmy w środę ok. godziny 14. Przez moment za uncję płacono 1738,50 dolarów i to był najniższy poziom w mijającym tygodniu sesyjnym. Był to efekt deklaracji Mariano Rajoya, która mówiła, że jego kraj zgłosi się o pomoc ze strony EBC i ESM wówczas gdy rentowności obligacji będą na wysokim poziomie prze dłuższy czas. W czwartek rynki żyły przedstawieniem przez premiera Hiszpanii projektu budżetu na 2013 rok. Konferencja wstępnie zaplanowana na godzinę 15 została przesunięta na 17, przez co świat finansów żył dłużej w niepewności o dalsze losy tego kraju. Rząd hiszpański przyjął projekt budżetu zawierający nowy program oszczędności fiskalnych na kwotę 13 mld euro. Zaciskanie pasa ma głównie polegać na cięciu wydatków, nie zaś na zwiększaniu przychodów. Na tę wiadomość złoto zaczęło drożeć osiągając cenę 1780 USD/oz. Czwartkowa dobra passa na surowcu rozpoczęła się nieco wcześniej. Podany o godzinie 14:30 PKB dla USA, który wyniósł 1,3% (poprzednia wartość – 2%) skusił inwestorów do zakupu królewskiego metalu. Tego dnia umacnianie nominalnej wartości złota szło w parze z aprecjacją europejskiej waluty. W godzinach porannych kurs eurodolara nie zdołał powrócić do poziomi 1,29, jego ponowne wybicie się ponad tę barierę nastąpiło po słowach Rajoya.
Piątkowy odczyt Indeksu Chicago PMI niestety nie wpisał się w poprzednie dobre dane z gospodarki USA (m.in. Indeks Fed z Filadelfii, Conference Board). Odczyt poniżej 50 pkt. (49,7) zaskoczył rynki. Inwestorzy ponownie zwrócili się w kierunku dolara (silna aprecjacja waluty amerykańskiej nastąpiła po godzinie 15:45). Zakup przez graczy najważniejszego pieniądza świata nie spowodował jednak aż tak silnej wyprzedaży szlachetnego metalu. Surowiec osiągnął tego dnia poziom 1785 USD/oz, po czym sukcesywnie podążał w kierunku południowym. Przecena osiągnęła wartość jedynie 10 dolarów.
Piotr Wojda, Łukasz Zembik
Dział Analiz Mennicy Wrocławskiej