Polskie akcje i obligacje tracą po wyborach, choć nie tylko przez nie

Pierwsza tura wyborów prezydenckich stała się okazją do realizacji zysków z polskich aktywów, choć niejedyną, a być może nawet nie najważniejszą. Niepewność na rynku jednak wzrosła, a tego inwestorzy raczej nie lubią.

Publikacja: 19.05.2025 19:00

Polskie akcje i obligacje tracą po wyborach, choć nie tylko przez nie

Foto: Bloomberg

O niemal 3 proc. zniżkował w najtrudniejszym momencie poniedziałkowej sesji WIG20, będąc najgorszym indeksem w Europie. Na wycenie traciły też krajowe papiery skarbowe. Złoty w godzinach porannych też był pod presją, ale po południu już zyskiwał na wartości.

Zaskoczeni inwestorzy

Wyniki I tury wyborów prezydenckich w Polsce odbiegają od ostatnich sondaży. Poniedziałkową niepewność i niezdecydowanie czuć było na warszawskiej giełdzie, aczkolwiek ogółem nastroje na globalnych rynkach – m.in. za sprawą obniżenia ratingu dla USA – nie były najlepsze. Niemniej jednak polski rynek akcji był w Europie przez większość dnia najsłabszy. Przeceniały się także krajowe papiery skarbowe, natomiast złoty poranne straty z czasem z nawiązką odrobił. Co czują inwestorzy po I turze wyborów? Przede wszystkim zaskoczenie niewielką różnicą w poparciu między Rafałem Trzaskowskim, kandydatem Platformy Obywatelskiej, a Karolem Nawrockim popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość.

– Wyniki I tury wyborów prezydenckich pokazały dużą skalę niedoszacowania dwóch kandydatów. Niewielka różnica w poparciu dla kandydatów, którzy weszli do II tury, oznacza, że prawdopodobieństwo zwycięstwa jest równe dla obu z nich – zauważa Dariusz Świniarski, strateg i zarządzający w Skarbcu TFI. Jak przypomina, rynkowe wyceny z piątku 16 maja br. nie zakładały takiego rozwoju wydarzeń. – Poniedziałkowe wzrosty rentowności skarbowych papierów wartościowych (spadek cen – red.) i przecena na GPW to odpowiedź na wzrost niepewności, której rynki nie lubią. Potencjalna wygrana kandydata wspieranego przez obecną opozycję może rozpocząć proces dyskontowania wygranej PiS-u w kolejnych wyborach parlamentarnych lub nawet być katalizatorem przyspieszonych wyborów do Sejmu i Senatu – twierdzi Świniarski. Jak mówi, potencjalna zmiana rządu w kolejnych wyborach wpływa na wzrost ryzyka dotyczącego transferów z Unii Europejskiej, co w obecnej sytuacji budżetowej i perspektywie przyszłych wydatków zbrojeniowych wywiera presję na rentowności krajowych obligacji, wystramiając krzywą dochodowości. – W przypadku krajowych akcji powraca ryzyko pogorszenia ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa w akcjonariacie i większych ingerencji w poszczególne branże, tj. spółki energetyczne czy paliwowe – komentuje ekspert Skarbca TFI.

Czytaj więcej

Dane PKW: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów

Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce z października 2023 r. inwestorzy przyjęli dość ciepło. Zwycięstwo obecnej koalicji rządzącej dawało nadzieję na poprawę ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa czy uruchomienie transferów z Unii Europejskiej. Był to mocny impuls dla WIG20. Indeks dużych spółek tylko w październiku 2023 r. urósł o 12,2 proc., a w kolejnych dwóch miesiącach odpowiednio o 3 i 5,7 proc. Na moment pojawiły się nawet napływy do funduszy polskich akcji.

– Po wynikach wczorajszej pierwszej tury wyborów prezydenckich widać, że szanse obu kandydatów są praktycznie równe. Giełdowe wzrosty w październiku 2023 r. pokazały wyraźnie, kogo preferuje zagraniczny kapitał, więc obecne nadspodziewanie dobre wyniki aktorów z prawej strony sceny politycznej może chęć do inwestycji chwilowo zmniejszyć – komentuje Michał Stanek, prezes QValue.

– Czy czeka nas korekta, zobaczymy już pewnie podczas najbliższych sesji, jednak znacznie ważniejsze jest pytanie, czy w dłuższej perspektywie mamy przed sobą kontynuację hossy, czy kilkunasto–kilkudziesięcioprocentowe spadki. Moim zdaniem więcej przemawia za tym pierwszym scenariuszem – przyznaje. Zwraca uwagę m.in. na wyceny spółek. – Historycznie nie jest już tanio i wyceny zbliżyły się do wieloletnich średnich, ale zarówno na tle średnich światowych, jak i rynków wschodzących polska giełda wciąż wygląda niezwykle atrakcyjnie – zapewnia Stanek. Wskazuje także na pozytywnie zaskakujące odczyty makro i dobre perspektywy na kolejne kwartały. – Ostateczne wyniki wyborów poznamy za dwa tygodnie i niezależnie od tego, kto wygra, to na pewno będzie to kandydat jednej ze stron duopolu, który rządzi w Polsce od ponad 20 lat. Największa niewiadoma to sytuacja na Wschodzie. Potencjalne zawieszenie broni było chyba czynnikiem, który zainicjował zwiększone zainteresowanie naszym rynkiem od początku tego roku – podkreśla.

W miniony weekend odbyła się także druga tura powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii, w której wygrał Nicusor Dan, kandydat centrum. W reakcji lej rumuński wyraźnie zyskiwał wobec euro czy dolara, z kolei indeks rumuńskiej giełdy BET rósł po południu o 4 proc.

Czytaj więcej

Wybory tylko na chwilę osłabiły złotego. To cisza przed burzą?

Popołudniowa poprawa

Jak na razie jest jeszcze sporo znaków zapytania i widać to na rynku, aczkolwiek analitycy BM BNP Paribas przewidują, że wobec niepewności co do wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich najbliższe dwa tygodnie mogą przynieść relatywnie słabsze zachowanie krajowych akcji względem pozostałych rynków.

Zdaniem Kamila Cisowskiego z DI Xelion zaskakująco dobry wynik Karola Nawrockiego w I turze w połączeniu z bardzo wysokim poparciem kandydatów Konfederacji sprawia, że wyceny prawdopodobieństwa wygranej Rafała Trzaskowskiego silnie spadły. Uważa, że poniedziałkowe zachowanie GPW będzie papierkiem lakmusowym dla jej ewentualnej reakcji po II turze, gdyby zakończyła się ona zwycięstwem kandydata PiS.

WIG20, choć w poniedziałkowe południe tracił blisko 3 proc., na zamknięciu sesji spadł o 0,84 proc. Wśród dużych spółek wyraźnie słabiej prezentowały się banki, szczególnie Santander, ale i PKO BP, Pekao oraz Alior.

Rentowności polskich papierów dziesięcioletnich skoczyły w poniedziałek do 5,57 proc., będąc najwyżej od początku kwietnia, gdy rynek coraz mocniej wyceniał nadchodzącą serię obniżek stóp procentowych w Polsce. Po południu oprocentowanie papierów dziesięcioletnich sięgało 5,5 proc., pozostając o blisko 6 pkt baz. wyżej od piątkowego zamknięcia.

Co ciekawe, notowania pary USD/PLN po południu osuwały się o 1,1 proc., do 3,78 zł, ale w godzinach porannych dolar kosztował 3,837 zł, wybijając się na najwyższe od kilku tygodni poziomy. Podobnie zachowały się notowania pary EUR/PLN, które po południu zniżkowały o 0,27 proc.

Popołudniową poprawę nastrojów czuć było na wielu rynkach na świecie, wraz z odrabianiem strat przez indeksy amerykańskie po trudnym początku handlu. Przed otwarciem handlu kasowego kontrakty na amerykańskie indeksy wyraźnie traciły na wieść o obniżeniu przez agencję Moody’s ratingu Stanów Zjednoczonych. Zauważmy jednak, że na początku tygodnia rosły także dochodowości amerykańskich papierów skarbowych, co tłumaczono wspomnianą decyzją o obniżeniu ratingu. – Decyzja nie jest kompletnym zaskoczeniem „ Moody’s to ostatnia z trzech głównych agencji, która utrzymywała jeszcze potrójne A, a do tego w 2023 r. nadała temu ratingowi perspektywę negatywną. Mimo wszystko pewnym zaskoczeniem jest moment podjęcia tej decyzji, który jest dość kłopotliwy dla prezydenta Trumpa – komentował Przemysław Kwiecień z XTB. Jak przypomniał, administracja Trumpa już w ub. tygodniu przegrała głosowanie w komitecie budżetowym głosami republikanów i w tym kontekście decyzja Moody’s może skomplikować plany prezydentowi USA.

Czytaj więcej

Analitycy: Wyniki wyborów zwiększają niepewność na krajowej giełdzie

Opinie

Analitycy o wynikach wyborów:

Marcin Materna dyrektor departamentu analiz, BM Bank Millennium

Wyniki wyborów pokazały, że trwałość kształtu obecnej sceny politycznej nie jest pewna i istnieje duże ryzyko ponownej zmiany w wyborach parlamentarnych za dwa lata. Co więcej, inwestorzy zagraniczni mogą się obawiać, że w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa osiągnięcia niezadowalającego wyniku w tych czy kolejnych wyborach przez obecną koalicję, może dojść do jeszcze większego rozluźnienia fiskalnego. Proces ten może być wzmagany tendencjami – nazwijmy je separastycznymi – w koalicji, gdzie mniejsze podmioty – widząc dość słabe postrzeganie ich przez wyborców – mogą zwiększyć swoje żądania odnośnie do realizacji postulowanych przez nie pomysłów. To tylko zwiększy presję na finanse publiczne.

Brak zmiany w Pałacu Prezydenckim, jeśli chodzi o opcje polityczną, z pewnością będzie miał negatywne konsekwencje dla postrzegania polskiego rynku. Ewentualna zmiana, gdyby zwycięzca nie uzyskał znacznej przewagi, wcale nie musi od razu oznaczać, że inwestorzy zagraniczni będą spali spokojnie. Pomijając kwestie podważania legalności wyborów przez przegraną stronę, podział głosów bliski 50/50 w wyborach na prezydenta, ze względu na konstrukcję systemu podziału głosów w wyborach parlamentarnych, zwiększa ryzyko niekorzystnych z punktu widzenia rynków zmian za dwa lata. Choć może obecnie jest za wcześnie, aby to dyskontować, niepokój moim zdaniem pozostanie. JIM

Michał Krajczewski, szef zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas Bank Polska

Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich stanowią naszym zdaniem pewne zaskoczenie z uwagi na małą różnicę między dwoma głównymi kandydatami – sondaże przedwyborcze wskazywały na wyraźniejszą przewagę Rafała Trzaskowskiego nad Karolem Nawrockim. Silny wynik mieli z kolei przedstawiciele skrajnej prawicy, czyli Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun (szczególnie ten drugi został niedoszacowany w sondażach). Poniedziałkowa reakcja rynków jest naszym zdaniem spokojna – spadki notowań na GPW wpisują się skalą w korektę na rynkach bazowych, która z kolei jest spowodowana weekendowymi informacjami o obniżce ratingu kredytowego USA przez agencję Moodys. Nie dostrzegamy także większej reakcji w notowaniach złotego. W zależności od najbliższych sondaży dotyczących samej II tury, rynki mogą jednak zacząć dyskontować zwiększoną szansę na scenariusz wygranej przedstawiciela PiS, co wzbudza niepewność co do skali korzystania z prawa weta przez przyszłego prezydenta. W przypadku powstania impasu politycznego na linii Sejm–prezydent rosną z kolei szanse na przedterminowe wybory parlamentarne. W związku z utrzymującą się niepewnością, w naszej ocenie najbliższe dwa tygodnie mogą przynieść relatywnie słabsze wyniki krajowych akcji względem pozostałych rynków i lekką tendencję deprecjacji złotego. JIM

Konrad Księżopolski, dyrektor wykonawczy Haitong Banku

Trudno wskazać, jak istotnym czynnikiem ryzyka obecnie są wybory, ale myślę, że może być to czynnik zwiększający niepewność, co bezpośrednio przekłada się na premię za ryzyko i apetyt inwestycyjny. Do tej pory szeroki konsensus, popierany zresztą także sondażami, wskazywał na Rafała Trzaskowskiego jako zwycięzcę. Biorąc pod uwagę, że obecna ekipa rządząca ma lepsze notowania wśród inwestorów i instytucji zagranicznych, zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego było traktowane jako kontynuacja, a nawet przyspieszenie zmian i projektów zapoczątkowanych po wyborach parlamentarnych w 2023 r. W przypadku zwycięstwa Karola Nawrockiego, można spodziewać się kilku potencjalnych scenariuszy. Po pierwsze, kontynuacji klinczu legislacyjnego. Po drugie, rozczarowania przegraną w wyborach w połączeniu ze słabym wynikiem wyborczym Trzeciej Drogi oraz dobrym pozarządowego Adriana Zandberga mogłoby potencjalnie zainicjować tarcia w koalicji rządowej w skrajnym scenariuszu nawet z utratą większości. Pewnie nie jest to na dziś scenariusz bazowy ani nawet mocno realny, ale myślę, że w analizie scenariuszy nie powinien być pomijany.

Nie należy też zapominać, że indeks WIG jest jednym z najlepszych na świecie ze wzrostem ok. 30 proc., blisko swoich szczytów. Więc jest z tego punktu widzenia przestrzeń do korekty. Do tego mamy maj, a jak stare porzekadło giełdowe mówi – Sell in May and go away – to daje dodatkowy argument do potencjalnej realizacji zysków przy zwiększonej niepewności. JIM

Finanse
Poniedziałek na GPW: wyborczy strach, Ghelmaco płaci na czas, PKP sprzedaje
Finanse
Dobra koniunktura pozwala GPW na odważniejsze działania
Finanse
Obligacje skarbowe znów rozeszły się jak ciepłe bułeczki
Finanse
MF sprzedało na przetargu obligacje za 9 mld zł, popyt sięgnął 12,1 mld zł
Finanse
Zmiany w składaniu zleceń PKC i PCR. Do wszystkiego można się przyzwyczaić
Finanse
Inwestorzy odczują zmianę systemu giełdowego na własnej skórze