Wyniki pierwszej tury zostały negatywnie przyjęte przez inwestorów handlujących na warszawskiej giełdzie. Zaskakująco dobry wynik Karola Nawrockiego i wysokie poparcie innych prawicowych kandydatów zwiększyły niepewność odnośnie do wyników drugiej tury wyborów, w której sondażowym faworytem był Rafał Trzaskowski. Cześć inwestorów zdawała się dyskontować negatywny scenariusz wygranej kandydata wspieranego przez PiS wyprzedając polskie akcje. W poniedziałek WIG20 tracił nawet blisko 3 proc. notując największe spadki wśród europejskich rynków. Na finiszu sesji stratę udało się jednak zmniejszyć do 0,84 proc. Rynek tym razem wybronił się przed głębsza przeceną, ale w krótkim terminie można spodziewać się wzrostu zmienności krajowych indeksów w zależności od słupków poparcia głównych kandydatów w sondażach przedwyborczych. Zakupom nie sprzyjały początkowo również negatywne nastroje na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których więcej do powiedzenia mieli sprzedający. W drugiej części dnia na niektórych rynkach do głosu poszli kupujący wyciągają indeksy nad kreskę. Piątkowa obniżka ratingu USA przez Moody’s z najwyższego poziomu Aaa do Aa1 przeszła niemal zupełnie niezauważona. Nawet za oceanem nastroje były mocno stonowane, co oznaczało jedynie mocno ograniczone spadki indeksów.

Akcje banków na celowniku

Na krajowym rynku inwestorzy chętnie wyprzedawali akcję największych firm. Spadkom przewodziły banki na czele z PKO BP i Pekao notującymi nawet blisko 5-proc. spadki kursów. Przecena nie oszczędzała także papierów innych państwowych gigantów, jak PGE, PZU czy Orlen. Finalnie straty udało im się jednak nieco ograniczyć. Z kolei na celowniku kupujących znalazły się papiery Dino i Grupy Kęty wypracowując efektowne ponad 2-proc. zwyżki. Przed przeceną wybroniły się także akcje KGHM i CD Projektu. Przecena nie oszczędziła spółek notowanych na szerokim rynku akcji. Najbardziej odporne okazały się małe firmy z indeksu sWIG80, gdzie prym wiodły drożejące o ponad 10 proc. akcje Creepy Jar.