Popyt się jednak szybko pozbierał. Od startu notowań na rynku akcji właściwie cały dzień trwała powolna zwyżka. Naturalnie z południową przerwą na konsolidację.
Ważne jest, że ceny praktycznie nie spadały w trakcie całego dnia notowań, ale ważniejsze wydaje się, gdzie nas ta zwyżka zaprowadziła. W końcówce dnia udało się pokonać poziom 2420 pkt. Tym samym zanegowany został spadek, jaki miał miejsce w środę w ubiegłym tygodniu. Ten spadek trzy dni trzymał rynek w szachu. Podaż niby zaatakowała, ale popyt niespecjalnie kontrował. Dopiero wczoraj awersja do ryzyka zaczęła się wyraźnie wyczerpywać.
Skutkiem pokonania poziomu 2420 pkt było osiągnięcie szczytu dnia na poziomie 2431 pkt. Można stwierdzić, że wracamy do trendu wzrostowego, a przynajmniej jest realna szansa na osiągnięcie poziomu szczytu i pewnie jego poprawienie. Niekoniecznie musi to od razu oznaczać przyspieszenie wzrostu i setki nowych punktów. Popyt nie będzie miał łatwego zadania. Wsparciem dla zwyżki pozostaje dołek 2364 pkt. Nie wykluczam, że już wkrótce ponownie się do niego zbliżymy, ale czwartkowe zignorowanie słabych danych makro i wczorajszy wzrost pozwalają ocenić, że rynek ma spore szanse, by wybronić się przed większym spadkiem. Okolica 2300 pkt wydaje się mocna, a jeśli nie, to dołek na 2160 pkt zapewni godziwą korektę.