Na wczorajszej sesji indeksy w USA wzrosły bardziej zdecydowanie niż dzień wcześniej, choć nadal jest to zmiana raczej mała. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień zwyżką o 0,6 proc. Indeks S&P500 zyskał 0,72 proc., a Nasdaq 0,45 proc. Jak widać, te zmiany nie powalają, ale przynajmniej rynek tym razem zdobył się na jednorodny ruch.

Już po zakończeniu notowań w Polsce opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Jak pamiętamy, na ostatnim posiedzeniu komitet postanowił rozpocząć skup papierów opartych o kredyty hipoteczne jako kolejną formę luzowania ilościowego. Oznajmiono, że będzie na to przeznaczona kwota 40 mld dolarów miesięcznie oraz, że program będzie prowadzony do skutku, aż gospodarka, a w szczególności rynek pracy nie zacznie wykazywać trwalszej poprawy. Takie postawienie sprawy sprawia, że szybko pojawiły się spekulacje co do tego, co miałoby się wydarzyć, by Fed zakończył program, a w związku z tym, jak długo taki program może trwać. To błądzenie po omacku. Pojawiały się różne wersje. Jedni mówili, że granicą będzie stopa bezrobocia na poziomie 7 proc. Inni ustawiali ją na jeszcze niższym poziomie lub wskazywali na zupełnie inną miarę. Brak jednolitego i precyzyjnego warunku końca skupu wprowadził zamieszanie. Teraz, po zapoznaniu się z treścią protokołu, wiadomo jest, że w samym komitecie jest znaczna grupa członków, którzy wskazują na konieczność doprecyzowania tej kwestii. Faktycznie większość członków jest za takim rozwiązaniem, ale nie ma konsensusu, co miałoby być tym czynnikiem sprawczym. Stąd potrzeba „dalszej pracy" nad tym zagadnieniem.

Po sesji było ciekawie z innych powodów. Już po zakończeniu regularnej sesji Zynga opublikowała nową obniżoną prognozę wyników, co przełożyło się na spadek jej wartości o prawie 20 proc. Jako, że działalność Zyngi jest także sporym źródłem dochodu dla Facebooka, redukcja prognozy wpłynęła na wycenę portalu społecznościowego, która spała o 2 proc. Skala przeceny Zyngi jest znacząca biorąc pod uwagę skalę redukcji prognozy wyników. Spadek subskrypcji z 1,15-1,22r mld dolarów, do 1,085-1,1 mld dolarów.

To już przeszłość. Teraz skupiamy się tym, co nas czeka dziś, a więc w szczególności na danych, jakie pojawią się o 14:30. To właśnie wtedy poznamy raport o stanie rynku pracy, który wg oczekiwań ma wskazać na wzrost liczby etatów w sektorze pozarolniczym o 110 tys. Raport ADP pozwala na podtrzymanie tej prognozy, o ile założymy, że pomyłka w takiej skali, jak przed miesiącem, już się nie powtórzy. Dane mogą mieć wpływ na wyceny, choć reakcja nie powinna być długotrwała. Dane z rynku pracy są ważne, ale na razie wpływu na politykę pieniężną mieć nie będą. Fed, co miał zrobić, to już zrobił. Nie ma czego antycypować.