Można zatem stwierdzić, że mamy do czynienia z ponowieniem wzrostu, jaki obowiązywał do wtorkowego południa. Od wspomnianego południa, do dzisiejszego poranka miała miejsce korekta spadkowa. W szerszym kontekście nadal przebywamy nad poziomem wsparcia na 2364 pkt., a tym samym nadal istnieją przesłanki do tego, by oczekiwać wzrostu cen. Teraz bliżej nam do oporu niż wsparcia.