Na wczorajszej sesji indeksy akcji amerykańskich zanotowały minimalne zmiany wartości. Właściwie można stwierdzić, że zakończyły dzień  na poziomie zamknięcia poprzedniej sesji. Indeks przemysłowa Dow Jones stracił na wartości 0,14 proc. i była to największa zmiana bezwzględna. Indeks S&P500 zyskał 0,02 proc., a Nasdaq spadł o 0,08 proc. Jak widać, praktycznie nie ma o czym mówić.

Pojawiły się informacje, że wyjątkowo dobry wynik liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nie był efektem szczególnej poprawy na rynku pracy, lecz problemów w raportowaniem, które zaważyły na tym, że nie uwzględniono ok. 30 tys. osób. Gdyby tą liczbę dodać do opublikowanych prawie 340 tys. otrzymalibyśmy oczekiwane przez rynek 370 tys. Były to także spójny obraz z tym, co obecnie dzieje się na rynku pracy. Wzrost średniomiesięczny liczby etatów w tempie 100-150 tys. odpowiada właśnie liczbie wniosków o w okolicy 370 tys. Gdyby liczba z cotygodniowego raportu wzrosła do ponad 400 tys., liczba etatów zapewne przestałaby rosnąć. Spadek liczby wniosków na stałe poniżej 350 tys. skutkowałoby wzrostem liczby etatów w tempie przynajmniej 200 tys. Im mniej wniosków, tym szybsze tempo wzrostu zatrudnienia.

Jak więc widać, najprawdopodobniej wczorajsza publikacja nie wprowadza niczego nowego, co wykazał także rynek akcji. Ciekawiej było po sesji. AMD stracił na wartości ponad 9 proc. po informacji o obniżeniu prognoz dotyczących przychodów. Czy to nie znany temat? To nie pierwsza spółka, która dostosowuje swoje oczekiwania do słabnących okoliczności gospodarczych. I nie ostatnia. Nie chce mi się wierzyć, by takie informacje były dla uczestników rynku zaskoczeniem. Jednak w przypadku poszczególnych spółek nowe wiadomości wpływają na wyceny.

Wczorajszy wzrost cen na naszym rynku nie był wystarczający, by już swobodnie rozważać możliwość ataku na poziom rekordu trendu. Nie został pokonany szczyt z wtorku. Tym samym w tej chwili łatwiej sobie wyobrazić atak na poziom wsparcia niż oporu. Od miesiąca przebywamy w wąskiej konsolidacji. Czekamy na wybicie. Kierunek jest mniej ważny. Ważne jest to, by coś się działo, a naszym zadaniem będzie się to tego dostosować.