To w ostatni piątek doszło bowiem do wygenerowania sygnału zmiany nastawienia na negatywne. Doszło do wyjścia dołem z konsolidacji. Po takiej sesji kolejne dni mają pomóc odpowiedzieć na pytanie, jaka jest szansa na to, że sygnał ostatecznie przyniesie pozytywny efekt. W momencie jego generowania nie ma bowiem możliwości oceny skuteczności.
W piątek wyjście z konsolidacji miało miejsce w końcowej fazie sesji i wsparcie nie było przebite znacząco. Stąd istniała niepewność co do tego, czy faktycznie mamy do czynienia z przewagą podaży, a tym samym, czy spadek cen ma szansę się realizować. W końcu jest o co grać. Ewentualna przecena to możliwość osiągnięcia około połowy odcinka między majowym dołkiem, a wrześniowym szczytem, a więc ceny mogą spaść do okolic 2200 pkt, a być może i nieco niżej. Ten poziom wynika z faktu, że do tej pory nie został pokonany poziom szczytu z końca sierpnia ubiegłego roku, a tym samym wyjście z miesięcznej konsolidacji dołem można jednocześnie odczytać jako kontynuację wahań rynku akcji, które trwają od silnej przeceny, jaka miała miejsce latem roku ubiegłego. Ruch w ramach tego szerokiego pasma wahań nie jest zatem niczym nadzwyczajnym.