Wzrost cen w końcówce dnia jest więc kontynuacją ruchu zapoczątkowanego piątkowym chwilowym zejściem pod poziom dołka z 26 października (kontrakty). Dla indeksu to ciąg dalszy korekty, która jest kreślona już od dwóch tygodni. Myślę, że aktualna zwyżka jest dynamiczną częścią tej korekty, ale jednocześnie jej końcową częścią. Nadal zakładam, że mamy do czynienia z nastawieniem negatywnym, a więc ceny nie powinny raczej wyjść ponad poziom 2429 pkt.