Na wczorajszej sesji indeksy amerykańskie zanotowały spadek. Nie jest on jakiś znacząco duży, ale w komentarzach i tak przewija się nutka niepokoju. Indeks przemysłowy Dow Jones spadł o 0,74 proc. Indeks S&P500 stracił na wartości 0,76 proc., a Nasdaq 0,33 proc. Jak widać, to nie są zmiany, które miałyby o czymś przesądzać. Jedynym ich ciekawym aspektem jest fakt, że pojawiły się krótko po tym, jak wzrost w Stanach przyspieszył. Tuż przed spadkiem część średnich wyjrzała ponad poziomy oporów, ale teraz ma problem z kontynuacją.
Myślę, że warto również obserwować zmiany na parze EURUSD. Wczorajsze cofnięcie nabrało całkiem sporych rozmiarów. Nie przypuszczam, by teraz już miały nastąpić tylko spadki, ale skala cofnięcia może sugerować, że nawet jeśli pojawią się nowe szczyty wartości euro w dolarach, to mogą to być szczyty faktyczne. Naturalnie już teraz trzeba brać pod uwagę, że tym faktycznym szczytem okaże się szczyt wczorajszym. Jednak w tej chwili jest zbyt wcześnie by o tym przesądzać.
Pogorszenie nastrojów analitycy wiążą z brakiem postępu w negocjacjach w sprawie amerykańskiego budżetu, oraz słabszymi danymi o nowych inwestycjach budowlanych. W tym drugim wypadku to raczej nieporozumienie, gdyż faktycznie liczna nowych inwestycji była niższa od oczekiwanej, ale ta różnica nie może być uzasadnieniem dla takich zmian na rynku akcji i na rynkach walutowych. Myślę więc, że ten czynnik nie odegrał aż tak znaczącego wpływu na poziom wycen. Zatem strach przed spadkiem z klifu? Może, choć trzeba przyznać, że indeksy amerykańskie powoli dojrzewają do zakończenia obecnej fazy wzrostów i ponowienia spadków.
Nasz rynek w trakcie wczorajszego popołudnia się cofnął. Luka na wykresie została utrzymana, ale już dziś być może będzie atakowana. Nastroje obecnie nie są najlepsze. Pogorszenie z Wall Street przeniosło się do Japonii (Nikkei zakończył dzień spadkiem o 1,2 proc.). Mimo tej oczekiwanej słabości daleki byłbym od opinii, że wczorajszy szczyt nie zostanie wkrótce poprawiony. Ba, na razie nie ma powodów, by w to wątpić. Trend nadal jest wzrostowy. Luki jest zbyt blisko i zbyt mała, by miała o tym przesądzić.