Tym razem nie było to takie oczywiste, gdyż w trakcie popołudniowych notowań na poprzedniej sesji pojawiła się podaż, a wczorajsze notowania rozpoczęły się od spadku cen. Mimo słabego początku, popyt był na tyle duży, że doszło ostatecznie do poprawy szczytu ze środy. Poprawa odbyła się na raty. Najpierw szczyt został pobity jednym punktem i trzeba było ponad godziny, by ponownie doszło do wyznaczenia nowych szczytów. Tym razem poprawa wyniosła 2 pkt.

Ta druga faza wyznaczania rekordów trendu miała jednak już nieco inny przebieg. W tym samym czasie kurs EUR/USD po wcześniejszym osłabieniu zbliżał się ponownie do poziomu 1,33. Nie zdołał go pokonać i zaczęła się cofać. Rynek polskich akcji poszedł za jej przykładem. Początkowo cofnięcie wyniosło mniej niż 10 pkt, ale próba powrotu do szczytów się nie powiodła i to sprawiło, że podaż stała się bardziej pewna siebie. Łapacze szczytów ponownie liczyli na szczęście, a dotychczasowi posiadacze długich pozycji postanowili zrealizować zyski.

O ile cofnięcie jest ważne i nie należy go ignorować, to ten ruch jest jednak zbyt mały, by przesądzić o kierunku trendu w średnim terminie. Z tego względu nastawienie cały czas obowiązuje pozytywne, a zmiana może nastąpić po spadku pod poziom 2510 pkt. Podaż ma trochę miejsca na przeprowadzenie korekty. Myślę jednak, że nawet jeśli spadek się pogłębi, to popyt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.