Zostały one raczej wylepione na tablicach z plasteliny, zredagowane na potrzeby chwili. Pod wpływem rozwoju rynku, do którego są adresowane, jedne z nich z zyskują na znaczeniu, inne z czasem tracą rację bytu. Zdarza się także, że któraś zasada mająca wykreować dobrą praktykę spółek zostaje odesłana do lamusa, zanim jeszcze zdążyła wejść w życie.
Tak było z zasadą dotyczącą organizowania przez spółki notowane na warszawskiej giełdzie tzw. elektronicznych walnych zgromadzeń. Ten opisowy termin odnosi się do zgromadzeń spełniających jednocześnie trzy warunki. Po pierwsze, obrady zgromadzenia są transmitowane w Internecie w czasie „rzeczywistym" (stawiam tu cudzysłów, ponieważ transmisja dociera do odbiorców z nieuchronnym, chociaż niewielkim, poślizgiem).
Po drugie, spółka odbywająca walne zgromadzenie zapewnia uczestnikom przebywającym w innym miejscu niż sala obrad techniczne możliwości prowadzenia z przewodniczącym WZ dwustronnej komunikacji w czasie „rzeczywistym" (w tym wypadku poślizg przekazu tam i z powrotem zajmuje czasem nawet kilka minut), pozwalającej im zadawać pytania, zgłaszać uwagi, wnioski lub poprawki do projektów uchwał. Po trzecie, – uczestniczący zdalnie w walnym zgromadzeniu akcjonariusze lub ich pełnomocnicy mogą w jego toku wykonywać prawo głosu.
GPW nie przymusza już spółek do organizowania elektronicznych walnych zgromadzeń. Skłonią je do tego ich akcjonariusze
Są także inne warunki, pochodne wobec wspomnianych. Spółka musi spełnić wymogi techniczne umożliwiające uczestnikom elektronicznego zgromadzenia wykonywanie ich praw. Jest to możliwe, acz kosztowne. Trudniej spełnić warunek szczególny: e-WZ, by mogło toczyć się wartko, powinno wybrać z udziałem także zdalnych uczestników kompetentnego przewodniczącego. Polski Instytut Dyrektorów organizował kilka symulacji e-WZ; symulacje organizowało także jako pierwsze Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych. Wnioski, do jakich doszliśmy: zadanie obarczone jest ryzykiem, ale wykonalne, natomiast powodzenie przedsięwzięcia w znacznej mierze zależy od autorytetu i umiejętności przewodniczącego. Na polskim rynku sprawnych, kompetentnych i obdarzonych charyzmą przewodniczących WZ nie mamy jednak w nadmiarze, wszak wymaga to lat doświadczenia.