W XVIII w. szkocki awanturnik John Law namówił francuskie władze do wprowadzenia papierowego pieniądza niemającego powiązania ze złotem, opartego jedynie na wierze, że królewskie inwestycje w ziemię przyniosą w przyszłości dochód. Argumentował, że dzięki temu państwo będzie mogło pobudzać gospodarkę, sterując podażą pieniądza. Skończyło się powstaniem wielkiej bańki spekulacyjnej, której pękniecie wywołało kryzys gospodarczy we Francji i przyczyniło się do wybuchu rewolucji. Zdaniem Ferdinanda Lipsa, autora książki „Złoty spisek", katastrofę opartą na podobnym mechanizmie zainicjowano w XX wieku, odchodząc od standardu złota. Rolę Johna Lawa odegrał w tej aferze brytyjski ekonomista John Maynard Keynes, twierdzący, że złoto to „metal barbarzyńców", który powinien przestać pełnić funkcję pieniądza. Lips, szwajcarski bankier, członek rad nadzorczych spółek wydobywczych, weteran inwestowania w metale szlachetne, kreśli w „Złotym spisku" apologię „starych dobrych czasów", w których waluty były oparte na żółtym metalu. Przy okazji miesza z błotem współczesne systemy monetarne, w których siła pieniądza oparta jest głównie na wierze w to, że rządy kiedyś będą w stanie spłacić górę długów, jakimi obciążyły podatników.

Manifest wroga Keynesa i Friedmana

To nie jest pozycja naukowa. To nie jest również bezstronna analiza. To pozycja zaangażowana, rodzaj prywatnego manifestu wiary w złoto. Autor w dość przystępny sposób opisuje, jak wyglądały kolejne światowe systemy monetarne: standard złota, system dewizy-złoty, system z Bretton Woods i współczesny „nieład walutowy". Poznajemy ich zalety i wady, dowiadujemy się, czemu przedostatni z nich był niemożliwy do utrzymania. Lips kreśli też opowieść o tym, jak sektor wydobywczy radził sobie przez ostatnie kilkadziesiąt lat na giełdach oraz jak powstały rynki gold carry trade oraz derywatów powiązanych ze złotem. Wiele miejsca poświęca temu, jak ewoluował stosunek Szwajcarskiego Banku Narodowego do rezerw złota – od pełnego pokrycia papierowych franków złotem po zmiany w konstytucji Szwajcarii z 1999 r., umożliwiające bankowi  wyprzedaż rezerw (co zdaniem autora wymuszone zostało na Szwajcarii w wyniku sterowanej przez Amerykanów nagonki związanej z „nazistowskim złotem").

Teza postawiona przez Lipsa jest stanowcza: standard złota chronił przed inflacją oraz utrudniał rządom zadłużanie się. Kruszec był barometrem zdrowia gospodarczego państwa. Rządy postanowiły więc stłuc barometr, by zyskać większą kontrolę nad gospodarką. Efekty tego okazały się katastrofalne: powstał bardzo niestabilny system z dolarem w roli głównej waluty rezerwowej, „zielonym papierkiem" emitowanym przez państwo mające ogromny dług.

Lips pisał to na kilka lat przed upadkiem Lehman Brothers, ale już wieszczył wielki światowy kryzys. Wiąże on naprawę sytuacji z koniecznością powrotu do standardu złota. Nie odpowiada jednak na pytanie, jak tego dokonać. I czy rzeczywiście ten standard był aż tak doskonały, by teraz przebudować cały system finansowy.