Interesująca jest bawełna. Jej cena rośnie głównie za sprawą spadku podaży oraz prognoz dalszego ograniczania eksportu przez jej największego producenta – Stany Zjednoczone. Zbiory bawełny będą niższe głównie z uwagi na spadek obsianych nią areałów, które, według danych z USA, będą w tym roku niższe o 16 proc. Te same dane donoszą, iż amerykańscy farmerzy wolą obsiewać pola kukurydzą lub soją. Uwagę należy zwrócić również na fakt, iż cena bawełny jest jeszcze ponad 50 proc. poniżej jej szczytów z 2011 r.

Jeśli chodzi o wspomnianą wyżej kukurydzę, to pojawiają się tu także spekulacje mówiące o tym, że susza w Argentynie (drugim co do wielkości eksporterze kukurydzy na świecie) może w znacznym stopniu przyczynić się do wzrostu jej ceny, o ile pobudzony w ten sposób eksport z USA nie zdąży zaspokoić popytu.

Ciekawie wygląda również cena ropy „crude", która osiągnęła czteromiesięczne maksimum zatrzymując się przed linią silnego oporu. Z uwagi na to, że Rosja planuje zwiększyć w lutym eksport czarnego złota z Noworosyjska, prawdopodobieństwo dalszego wzrostu cen jest niskie, a wspomniany poziom 100 USD wydaje się dobrym momentem do zajęcia krótkiej pozycji. Niewątpliwie rynek towarowy jest dobrym sposobem na dywersyfikację portfela.