Przecena obu spółek dochodziła do 7 proc., a w przypadku tej pierwszej nawet była głębsza. W efekcie indeks największych spółek warszawskiego parkietu spadł pod poziom środowego minimum. To symboliczne wydarzenie, gdyż w środę miała miejsce głęboka przecena, która szybko została odrobiona. Jak widać, podaż nie powiedziała ostatniego słowa.
Co ciekawe, spadkom na rynku akcji towarzyszył spokój na rynku złotego, a nawet wzrost wartości rodzimej waluty. Także rynki zachodnie w tym czasie zachowywały się poprawnie. Jest też inny ważny aspekt tego ruchu na GPW. O ile środowe minimum na indeksie zostało poprawione, to na rynku kontraktów terminowych nadal jest to obowiązujący dołek tegorocznego trendu spadkowego.
Wczorajsze osłabienie wydaje się podkreślać znaczenie środowego maksimum dnia. Tym sposobem potwierdza się także zasadność oparcia na środowym maksimum sygnału zmiany nastawienia z negatywnego na neutralne. Rynek pozostaje w strefie wsparcia i nadal nie została ona wyraźnie pokonana. To, co miało miejsce w środę, sugeruje, że nadal na rynku jest obecny zdecydowany na podjęcie ryzyka popyt. Niemniej dopiero pokonanie wspomnianego środowego szczytu będzie potwierdzeniem, że ten popyt jest w stanie powalczyć o uzyskanie przewagi na rynku.