Rozpiętość wahań wynosiła ok. 20 pkt. Ta konsolidacja tuż pod poziomem oporu sugerowała, że popyt może skusić się na atak. Faktycznie, po godzinie 15 doszło do wybicia w górę. Dynamika ruchu wyglądała imponująco. Przedmiotem zainteresowania kupujących była większość spółek z indeksu WIG20. W jednej chwili pojawiła się chęć zakupu papierów banku PKO BP, choć wcześniej przez kilka godzin wycena banku spadała o ok. 1 proc. Dzięki tej akcji popytu notowania wyszły nad poziom poprzedniego zamknięcia.
Popołudniowe zakupy i wygenerowany przez nie wzrost cen pozwoliły na zmianę nastawienia z negatywnego na neutralne (podaż straciła przewagę). Warunkiem tej zmiany było pokonanie przez cenę serii wrześniowej poziomu 2199 pkt, czyli szczytu ze środy sprzed tygodnia. Tym samym pojawiło się techniczne uzasadnienie dla opinii, że najgorsze w ramach tegorocznego ruchu spadkowego mamy za sobą. Czy tak faktycznie będzie, przekonamy się wkrótce. Faktycznie bowiem ta opinia jest uwarunkowana przebywaniem cen nad poziomem minimum z 27 czerwca br. Wczorajszą akcją popyt wypracował sobie szanse na zmianę układu sił, ale do tej zmiany jeszcze nie doszło. Do tego, by uznać, że kupujący mają przewagę, potrzebne jest w tej chwili pokonanie szczytu z marca.