Rzeczywistość okazała się łaskawsza, ale tylko w pewnym stopniu. Rynek nie kreślił cały dzień trendu bocznego, ale powoli się podnosił. Stąd nawet przyzwoita dzienna rozpiętość cen. Problem w tym, że nie oddaje ona faktycznej atmosfery sesji, która w przeważającej części była usypiająca. To, co wydaje się ciekawe, to fakt, że WIG20 nie ucierpiał za mocno w wyniku skorygowania ceny KGHM o wartość dywidendy. Przez niemal całą sesję cena spółki rosła o ok. 2 proc., co zmniejszało skalę negatywnego wpływu na indeks wspomnianej korekty kursu. Nastroje na rynku były dobre, co przekładało się na wzrost cen pozostałych spółek i wartości samego indeksu. Zachowanie polskiego rynku były zdecydowanie lepsze od tego, co prezentowały rynki zachodnie. Niemniej to na razie tylko korekta słabości, którą warszawski parkiet wykazuje od wielu tygodni.

O ile poprawa nastrojów była wczoraj zauważalna, o tyle jednak chęć do zakupów już nie aż tak duża. To było powodem, że obrót na sesji był mały, a skala zwyżki zbyt skromna, by wpłynąć na ocenę sytuacji pod kątem analizy technicznej. Rynek znajduje się w zakresie trwającej kolejny tydzień konsolidacji. Obowiązuje nastawienie neutralne, co dobrze oddaje stan rynku. Pozostaje czekać na bardziej zdecydowane działanie.