Wyjście średniej najważniejszych spółek na GPW nad 2300 pkt., czyli naruszenie poziomu oporu, jakim był ostatni lokalny szczyt, jest przesłanką za tym, by przygotowywać się na poprawę notowań akcji. Nie jest to jednak tożsame ze stwierdzeniem, że ta poprawa będzie miała miejsce już teraz. Rynek bowiem ma jeszcze możliwość cofnięcia się.
Możliwość cofnięcia się cen wynika z tego, że ostatnia zwyżka nie wygląda na efekt silnej chęci zakupów. Nie wygląda, bo nie towarzyszy jej duża aktywność. Każdego dnia poziom obrotu pozostawia pewien niedosyt. Wzrost cen, który nie jest poparty wzrostem aktywności, jest przynajmniej podejrzany. Można obawiać się, że w najlepszym razie rynek podda się korekcie. Nie można jednak wykluczyć, że faza osłabienia sprowadzi wyceny w okolice ostatnio wyznaczonych minimów.
W tej chwili poziom 2300 pkt. jest poziomem bez większego znaczenia technicznego. To znaczenie wzrosłoby, gdyby rynek po fazie cofnięcia zdołał go pokonać. Szczególnie, gdyby to cofnięcie naruszyło ostatnie minima. W tej chwili nie ma możliwości oparcia o ten poziom (dla kontraktów analogiczną istotność ma okolica 2230 pkt.) sygnału zmiany nastawienia. Jest ono cały czas neutralne.