Tym samym osiągnięto poziom, przy którym potencjał do dalszej zwyżki wydaje się ograniczony. Przynajmniej, jeśli trzymamy się założenia, że te trzy dni to korekta spadków z poprzedniego tygodnia. Założenie to nadal jest aktualne, bo rynek pozostaje pod poziomem szczytu z 26 sierpnia.

Jeśli te trzy dni to korekta, to rodzi się kilka przemyśleń. Po pierwsze, zapewne wkrótce się ona skończy, a rynek skieruje się na południe. Skutkiem będzie nowa fala spadków i prawdopodobnie zejście pod poziom dołka z ostatniego czwartku, a prawdopodobne, że również zejście pod poziom dołka z czerwca. To, że zwyżka jest korektą, w tej chwili dla wielu wydaje się dyskusyjne. Szybki wzrost cen, który w ciągu trzech dni wyniósł 200 pkt, robi wrażenie i sygnalizuje, że popyt nie jest taki słaby, jakby na to wskazywał ubiegły tydzień. Taki dynamiczny przebieg korekty wzrostowej i pokonanie luki bessy z ubiegłego tygodnia jest wskazówką dla możliwego przebiegu notowań, gdy rynek naprawdę będzie znajdował się w trendzie wzrostowym. Mamy próbkę możliwości kupujących, a wkrótce ujawnią się one w pełnej krasie. Całe zamieszanie związane z reformą emerytalną jest przesadzone, co dociera do inwestorów. Negatywne skutki tych zmian ujawnią się za wiele lat, ale wcześniej przeważać będą skutki pozytywne.