Cena złota znajduje się pod presją podaży już od wielu miesięcy. Po parotygodniowym odbiciu w górę na początku tego roku luty i marzec przynoszą zniżkę cen tego surowca. Obecnie notowania złota oscylują w okolicach 1150 USD za uncję, a więc relatywnie niedaleko lokalnego minimum z listopada ub.r. (1131 USD za uncję). Wyprzedaż kruszcu wiąże się silnie ze wzrostem wartości dolara – i w związku z tym, z oczekiwaniami dotyczącymi komunikatu Rezerwy Federalnej.

Na rynku oczekiwane jest odniesienie w tym komunikacie do możliwego terminu podwyżki stóp procentowych w USA – ze względu na dobre dane makro w Stanach Zjednoczonych, takiego działania nie można wykluczyć już w połowie tego roku. Im bardziej rychła wydaje się podwyżka, tym gorzej dla złota, ponieważ posiadanie tego surowca nie wiąże się z otrzymywaniem odsetek i może stać się dla inwestorów jeszcze mniej atrakcyjne.

Ponadto złoto ma opinię „bezpiecznej przystani" na rynkach finansowych. W obliczu dobrych danych makro inwestorzy na ogół się od niego odwracają, poszukując lepszych stóp zwrotu z inwestowania w bardziej ryzykowne aktywa.