Notowania zarówno ropy typu Brent, jak i WTI, spadły o około dolara na baryłkę. Za Brenta trzeba było płacić w okolicach 58 USD, z kolei baryłka Crude kosztowała około 50 USD.

W czwartek ceny surowca wzrosły o około 5 proc. Była to największa jednodniowa zwyżka cen od miesiąca. To pochodna informacji o tym, że Arabia Saudyjska i jej sojusznicy z Zatoki Perskiej rozpoczęli operację wojskową w Jemenie, w tym naloty na cele szyickich rebeliantów z ruchu Huti. W Jemenie walka o władzę między prezydentem Hadim a ugrupowaniem Huti trwa od kilku miesięcy. Huti są wspierani przez szyicki Iran, Hadi z kolei przez kraje Zatoki Perskiej, w tym sunnicką Arabię Saudyjską. Ryzyko dla cen ropy potęguje fakt, że wrogie sobie obozy w jemeńskim konflikcie popierają właśnie Arabia Saudyjska i Iran, czyli kraje znajdujące się w grupie największych eksporterów ropy na świecie.

Wcześniej w tym tygodniu – w środę – dowiedzieliśmy się, że w tygodniu zakończonym 20 marca zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 8,17 mln baryłek, po tym jak tydzień wcześniej zwiększyły się o 9,62 mln baryłek. Był to 11. tydzień z rzędu, kiedy zapasy surowca w USA rosną. Łącznie obecne zapasy ropy w USA szacuje się na 466,7 mln baryłek. To ich najwyższy poziom od rozpoczęcia zbierania danych przez Energy Information Administration w sierpniu 1982 r., czyli od niemal 33 lat.