Po południu ponownie nadeszła poprawa. Udało się powrócić do poziomu otwarcia, ale na wiele więcej już zabrakło sił. Powtórzyła się sytuacja z dnia poprzedniego. Ciągle na rynku nie widać zdecydowania. Przynajmniej jeśli chodzi o kierunek zmian. Zdecydowanie widać za to na rynku terminowym, na którym liczba otwartych pozycji ponownie wzrosła. Polaryzacja oczekiwań może pomóc w dynamizowaniu ewentualnej zmiany. Jej kierunek? Obecnie w krótkim terminie przewagę ma podaż, ale to nie przesądza sprawy.
Nastroje na rynkach akcji nie są szampańskie. Perspektywa porozumienia w sprawie zadłużenia Grecji poprawiła wyceny w Europie, choć nie przekłada się to na poprawę oczekiwań analityków amerykańskich. Ameryka zdaje się żyć osobnym życiem. Mark Hulbert w najnowszym swoim tekście wskazuje na wciąż niski poziom rekomendowanego zaangażowania na rynku Nasdaq. Hulbert na podstawie sugerowanego przez autorów biuletynów inwestycyjnych zaangażowania na rynku akcji wylicza wskaźnik, który obrazuje aktualne nastroje. Zmiany wartości tego wskaźnika warto odczytywać kontrariańsko, czyli jego niskie wartości (obecnie okolica zera, a więc średnia rekomendacja sugeruje utrzymywanie gotówki) są raczej wskazówką, by spodziewać się wzrostu cen. Skoro wielu analityków boi się zaangażowania w akcje, to jest potencjał do kupna.