Generalnie indeks szerokiego rynku po wyborach parlamentarnych w trzech przypadkach na cztery wzrastał, z wyjątkiem okresu po jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu w 2007 r., kiedy to mieliśmy już na giełdach swego rodzaju preludium przebicia bańki spekulacyjnej. Wówczas WIG spadał przez pierwsze trzy miesiące po wyborach, później natomiast mieliśmy do czynienia ze wzrostem indeksu lub uspokojeniem.

Okres powyborczy jest o tyle ważny, że już po wstępnej ocenie, co dla spółek może oznaczać realizacja programu wyborczego zwycięskiej formacji, następuje czas wycofywania się z nierealnych/szkodliwych obietnic wyborczych, co może pozytywnie wpłynąć na ocenę perspektyw poszczególnych spółek. Być może z takim właśnie scenariuszem będziemy mieli do czynienia w Polsce.

Propozycje wyborcze polityków mogą mocno uderzyć m.in. w sektor bankowy, natomiast zobaczymy, czy rzeczywiste dojście do władzy poszczególnych partii politycznych nie spowoduje złagodzenia nastawienia do wprowadzania nowych kosztownych regulacji.

Mateusz Namysł, Raiffeisen Brokers