Do tej pory nie pojawiły się żadne poważne sygnały sugerujące zmianę tendencji. Pierwszym istotnym sygnałem byłoby wyjście nad poziom lokalnego szczytu na 2200 pkt. To pozwoliłoby mówić o formacji podwójnego dna, a tym samym możliwości powiększenia zwyżki. Problem w tym, że nawet takie powiększenie wzrostu (jeżeli się pojawi) nie zamknie definitywnie wątku trendu spadkowego. Zauważmy, że potencjalna formacja pozwoliłaby oczekiwać ruchu cen do okolicy 2400 pkt. To nie neguje fali wyprzedaży. Z pewnością, gdyby doszło do wyjścia nad 2200 pkt można byłoby mówić o wyrównaniu się szans obu stron walki. Niemniej nawet ruch do 2400 pkt może ostatecznie pozostać tylko korektą.
Nie ma sensu w tej chwili obstawać przy sztywnym scenariuszu. Inna sprawa, czy taka zwyżka w ogóle jest realna? Teoretycznie tak, ale warunki rynkowe nie są specjalnie sprzyjające. Do tego dochodzi wątek nastrojów graczy. SII podaje, że ponad połowa ankietowanych jest zdania, że indeks wzrośnie, a liczby byków przeważa nad liczbą niedźwiedzi ponaddwukrotnie. Dość duża zmiana oczekiwań, choć ani nie było sygnałów, ani skala zwyżki nie jest wyróżniająca się. Spory optymizm wśród graczy z kontrariańskiego punktu widzenia wydaje się ograniczać potencjał wzrostu, a przecież przed bykami zadanie walki z oporem. Nie buduje to obrazu rynku, który szykuje się do większego wzrostu.