Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kamil Jaros, analityk, Efix DM
Już rano część inwestorów mogła być pod wrażeniem wyraźnego wzrostu wartości indeksu Nikkei. Można domniemywać, że tych jednak nie było zbyt wielu, bo notowania rozpoczęły się wprawdzie od małego wzrostu, ale szybko został on zduszony. Zresztą z rezerwą do japońskiego wzrostu podchodziły także inne rynki. W dalszej części sesji wyceny polskich papierów nie poddawały się większym zmianom. Można to tłumaczyć brakiem publikacji istotnych danych makroekonomicznych, ale to tylko część prawdy. Zauważmy, że w tym samym czasie niemiecki DAX zdołał się podnieść do okolicy szczytu zwyżki z ostatnich tygodni. Zatem warunki, by i u nas pojawiła się zwyżka, były sprzyjające. Ale był problem.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.