Konsekwencje mikro globalnego kryzysu

Niedawno minęło siedem lat od upadku Lehman Brothers będącego dla wielu symbolicznym początkiem globalnego kryzysu. Od tego wydarzenia wiele atramentu wylano odnośnie do konsekwencji, jakie zrodził kryzys.

Publikacja: 24.10.2015 06:00

Andrzej Halesiak, dyrektor w Pekao, członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich

Andrzej Halesiak, dyrektor w Pekao, członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich

Foto: Archiwum

W większości przypadków uwaga koncentruje się jednak na poziomie makro – polityce monetarnej, globalnych nierównowagach czy przesunięciach w strukturze globalnego popytu. Tymczasem kryzys wywiera piętno także na poziomie mikro, a zmiany, które wywołuje, będą w dłuższym horyzoncie czasu nie mniej ważne od zmian makroekonomicznych.

Jedna z tych zmian na poziomie mikro jest związana z olbrzymią presją proefektywnościową, która pojawiła się po kryzysie. W czasach nadpodaży mocy produkcyjnych jeszcze bardziej niż wcześniej liczy się ten, kto jest w stanie produkować taniej, być bardziej efektywnym, szybciej dostosowywać się do zmieniającego otoczenia. Efektem tej sytuacji jest gwałtowny wzrost zainteresowania rozwiązaniami związanymi z automatyzacją i robotyzacją produkcji. Potwierdzeniem tego są najnowsze dane International Federation of Robotics, które wskazują, że w samym tylko 2014 r. sprzedaż robotów przemysłowych wzrosła o 29 proc., osiągając rekordowy poziom 229 tys. sztuk. Dłuższe szeregi czasowe pokazują, że to przyspieszenie ostatnich lat następuje po długotrwałym okresie stagnacji, kiedy to sprzedaż nie była w stanie przekroczyć 120 tys. sztuk rocznie. Według ostrożnych prognoz w 2018 r. sprzedaż ma osiągnąć 400 tys. sztuk, niemalże czterokrotnie więcej niż w ostatnim przedkryzysowym 2008 r.

W czasach nadpodaży mocy produkcyjnych jeszcze bardziej niż wcześniej liczy się ten, kto jest w stanie produkować taniej, być bardziej efektywnym, szybciej dostosowywać się do zmian otoczenia.

Rosnąca popularność robotów przemysłowych jest związana z kilkoma czynnikami. Po pierwsze, rośnie uniwersalność tego typu rozwiązań, które jeszcze do niedawna były kojarzone jedynie z przemysłem motoryzacyjnym i elektronicznym. Obecnie znajdują one zastosowanie w coraz większej liczbie branż. Drugim czynnikiem wspierającym globalną sprzedaż robotów przemysłowych jest spadek ich cen – działa tu uniwersalna w ekonomii zasada, że wraz ze wzrostem wolumenu produkcji, spada jednostkowa cena wyrobu. Po trzecie wreszcie, czynnikiem który napędza rynek, jest niska cena pieniądza (niskie stopy procentowe), co skraca okres zwrotu z poniesionych nakładów. W efekcie oddziaływania tych wszystkich czynników w coraz większej liczbie zastosowań koszt wykorzystania maszyn jest mniejszy od kosztu wykorzystania ludzkiej pracy.

Jakie ten nowy trend rodzi konsekwencje? Olbrzymie. W krótkim terminie najważniejszą jest zmiana kryteriów branych pod uwagę przy lokowaniu produkcji. W przypadku fabryk, gdzie produkcja oparta jest na zautomatyzowanych i zrobotyzowanych procesach, kryteria wyboru lokalizacji są znacznie inne niż tych bazujących na ludzkiej pracy. Spada relatywne znaczenie kosztów wynagrodzeń, a rośnie np. znaczenie stabilności dostaw i poziomu cen energii. Relatywnie zyskują także te kraje, gdzie jakość otoczenia biznesu jest lepsza, a poziom wykształcenia kadr odpowiednio wysoki (by móc te zaawansowane systemy utrzymywać w ruchu i kontrolować). Że nie jest to czysto teoretyczna zmiana, świadczy chociażby fakt otwierania pierwszych chińskich fabryk w Japonii.

Bardzo istotne mogą się także okazać długofalowe skutki zachodzącej zmiany. Najważniejsza z nich wydaje się odnosić do relacji kapitał – praca. Już dziś wielu niepokoi rosnący udział kapitału w wypracowywanych globalnie dochodach, a automatyzacja i robotyzacja produkcji trend ten będzie jeszcze wspierać. Można wręcz powiedzieć, że robotyzacja i automatyzacja produkcji są i będą naturalną odpowiedzią na wszelkie działania, by zwiększyć udział pracy w generowanych dochodach. To, jak w tych warunkach zapewnić odpowiedni poziom dochodu osobom, które mają do zaoferowania stosunkowo prostą pracę, będzie jednym z największych wyzwań polityki gospodarczej nadchodzących lat. W warunkach globalnej gospodarki i olbrzymiej mobilności kapitału zmiany odnoszące się jedynie do systemu podatkowego najprawdopodobniej nie wystarczą. Być może potrzebne będzie nowe spojrzenie na własność środków produkcji. Na te trudne pytania będziemy musieli odpowiedzieć sobie także my, u nas w Polsce. Zarówno na poziomie firm – część obecnych modeli biznesowych może być już wkrótce zagrożonych – jak i całej gospodarki.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów