W sferze makro tydzień rozpocznie się ciekawie, bo od publikacji wskaźnika Ifo w Niemczech. Po kolejnym słabym odczycie ZEW na wiele tu nie można liczyć. Prawdę mówiąc i tak dotychczas wskaźnik ten opierał się słabszym nastrojom na rynkach i niższym wartościom przy okazji publikacji twardych danych. Po południu poznamy dane o sprzedaży domów na rynku pierwotnym w USA. Tu, uwaga, w tym tygodniu dane z USA pojawią się godzinę wcześniej niż zwykle, co jest wynikiem różnicy między datami zmiany czasu. My swoją już mamy za sobą, a w USA czas zmienią w najbliższy weekend. Wieczorem mogą być znane ostateczne wyniki wyborów w Polsce.
We wtorek naszą uwagę przed południem skupią dane o dynamice PKB w III kwartale w Wielkiej Brytanii. Po południu poznamy dynamikę zamówień na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych, a także dane o nastrojach amerykańskich konsumentów.
Gdyby średnia rynkowa spadła pod 2100 punktów, można byłoby oczekiwać zniżek przynajmniej do okolic dołków.
W środę poznamy dynamikę japońskiej sprzedaży detalicznej, jak również konsumencki wskaźnik nastrojów GfK w Niemczech. Wieczorem swoje posiedzenie zakończy Komitet Otwartego Rynku amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Notowania kontraktów na stopę funduszy federalnych nie dają większych szans na podwyżkę stóp procentowych do poziomu 0,5 proc. Ale Fed może się zdecydować na usztywnienie stóp na poziomie 0,25 proc. Moim zdaniem należy się z tym liczyć na najbliższych posiedzeniach, choć faktycznie nie będzie to wielka zmiana o realnym przełożeniu na gospodarkę, ale może być to zmiana symbolicznie odebrana przez uczestników rynku.
W czwartek poznamy dynamikę japońskiej produkcji przemysłowej. Po południu pewnie jedna z najważniejszych publikacji ostatniego czasu – dynamika PKB w III kwartale w USA. To pierwsze podejście – oczekuje się wzrostu w tempie 1,6 proc. To także dzień publikacji wstępnej wartości niemieckiej dynamiki cen na poziomie konsumentów.