Spowodowało to umocnienie się USA. Indeks DXY zyskał 2,4 proc. i w efekcie większość surowców staniała. Indeksy szerokiego rynku straciły, zależnie od kompozycji, od 2,6 do 3,3 proc. Przecena dotknęła wszystkich grup surowców, lżej obchodząc się tylko z towarami rolnymi.

Imponujące spadki dotknęły surowce energetyczne. Brent po stracie 6 proc. zakończył tydzień powyżej 46 USD za baryłkę. W przypadku ropy powodów tak dużych spadków należy upatrywać gdzie indziej niż w kursie walutowym, gdyż w przypadku amerykańskiej ropy nie ma on takiego znaczenia. W ostatnim czasie powszechne obawy wzbudza możliwy spadek popytu ze strony rafinerii. U ich podstaw leży spadek marż rafineryjnych oraz pozostawanie zapasów produktów ropy naftowej w krajach OECD powyżej pięcioletniej średniej.

Obawy o Chiny, które nadal mają duży wpływ na stan umysłów graczy na rynkach surowców, zaszkodziły metalom przemysłowym na równie z mocniejszym dolarem. Nawet informacje o dalszym luzowaniu polityki pieniężnej przez Ludowy Bank Chin nie zapobiegły spadkom cen wszystkich metali.

Metale szlachetne taniały umiarkowanie, słabiej, niż wynikało to z umocnienia się dolara. Spadki wyhamowała decyzja LBCh o obniżeniu stóp, jednak później trend spadkowy powrócił.