Wiele z krajów rozwijających się ze względu na stosunkowo niższy poziom rozwoju gospodarczego specjalizuje się w czerpaniu korzyści z bogactw naturalnych, które posiadają na swych ziemiach. Ceny surowców dość często zachowują się przeciwnie do notowań dolara. Niestety korzyści z tego tytułu nie odnotowują kraje, których waluty w dużym stopniu powiązane są z dolarem. Dlatego część dużych przedsiębiorstw których model działalności skupiony jest wokół eksploatacji dóbr naturalnych jest czynnikiem negatywnym dla gospodarek rozwijających się, które często jeszcze nie mają aż tak rozwiniętych nowych gałęzi gospodarek by swobodnie rywalizować z krajami rozwiniętymi. Powoduje to negatywny sentyment dla rynków rozwijających się.

Negatywny sentyment do rynków rozwijających się zwiększa presje na GPW, jednak należy pamiętać iż mimo częstego ujmowania krajów rozwijających się jako jednego koszyka, za słabość naszego rynku odpowiadają czynniki specyficzne tylko dla naszego rynku. (M. Namysł)