Ostatecznie udało się osiągnąć wyższy poziom, choć nie stało się to powodem do zmasowanych zakupów. Z technicznego punktu widzenia ceny kontraktów wyszły nad opór i tego się trzymamy. Wyszliśmy z fazy bessy.

Nastroje polskich inwestorów indywidualnych podczas ostatniego tygodnia nie zmieniły się bardzo. Wynik ankiety, jaką systematycznie przeprowadza SII, wskazują na to, że różnica między bykami a niedźwiedziami była w środę podobna do tej sprzed tygodnia. Nadal liczba inwestorów oczekujących zwyżki indeksu WIG20 w ciągu najbliższych sześciu miesięcy nieznacznie przekracza połowę ankietowanych. To nie są wartości skrajnie wysokie, ale zdecydowanie lepsze niż jeszcze miesiąc temu. Optymizm da się już zauważyć, choćby w problemach z pokonaniem poziomu 1900 pkt (spojrzenie kontrariańskie). Indeks w końcu wyszedł nad tę barierę, ale trudno takie zachowanie uznać za przejaw przejmowania rynku przez kupujących. Jest całkiem możliwe, że rynek zdoła jeszcze się podnieść, ale niewykluczone, że już osiągnięcie okolicy 2000 pkt będzie w tej fazie sukcesem. Później zapewne przyjdzie czas na korektę wzrostu od dołka trendu spadkowego. Może być ona głęboka, ale to, że udało się pokonać szczyt z końca grudnia pozwala zakładać, że po tej korekcie przynajmniej podejmiemy próbę powrotu do szczytu.