Co ciekawe, rynek ten wskaźnik zignorował, choć publikacja zasługiwała na chwilę uwagi. Oczekiwano, że ZEW będzie nieco niższy niż przed miesiącem. Wtedy wyniósł 6,4 pkt., a teraz spodziewano się 5 pkt. Tymczasem najnowszy odczyt wyniósł niemal 20 pkt. Jest to zmienna o dużej wahliwości, ale mimo wszystko zaskoczenie jest pozytywne i buduje oczekiwania względem wartości wskaźnika Ifo. ZEW może nie jest idealnym prognostykiem tego drugiej wskaźnika, ale gdy oba będą się poprawiały, będzie można cieplej spojrzeć na gospodarkę niemiecką. Dane o produkcji przemysłowej i zamówieniach mają za sobą trudniejszy okres i perspektywa wyraźniejszej poprawy mogłaby zostać przyjęta z zadowoleniem.

Notowania na GPW były przez większość dnia słabsze od poziomu poprzedniego zamknięcia. Byki karmią się odbiciem. Indeks obronił się przed spadkiem pod poziom 1730 pkt., a wskaźnik nastrojów jest na poziomie, który historycznie był zbliżony do wykreślanych dołków. Niby wszystko się spina w całość, ale problemem jest to, że zwyżce cen towarzyszy bardzo mizerny obrót. Z jednej strony można to tłumaczyć niepewnością dotyczącą wątku Brexitu, ale jeśli to faktycznie miałby być tak istotny dołek, to Brexit nie powinien wywierać aż tak dużego wpływu na poziom wycen i aktywność. Sytuacja nie jest klarowna i byki wcale nie mają komfortowej sytuacji. Przynajmniej w krótkiej perspektywie.