Wynik brytyjskiego referendum dotyczącego wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej powoduje, że europejska gospodarka musi na dłuższy czas pożegnać się ze spokojnymi i stabilnymi warunkami rozwoju. Wstrząs, jakim będzie opuszczenie UE przez jedną z jej największych gospodarek, bez wątpienia odbije się na wynikach ekonomicznych całej Unii, a perturbacje związane chociażby z unijnym budżetem czy rynkiem pracy odczuwalne będą w większości krajów należących do tej organizacji. Dla przedsiębiorców działających na wspólnym rynku najbliższe lata to czas dużej niepewności, a w wielu przypadkach konieczność istotnych zmian dotychczasowych strategii.
Nasz kraj także nie uniknie kłopotów bezpośrednio i pośrednio związanych z Brexitem. Nerwowych reakcji inwestorów na rynkach walutowych i kapitałowych doświadczyliśmy już po ogłoszeniu wyników referendum, ale takie sytuacje będą się powtarzały w przyszłości przy okazji kolejnych wypowiedzi ważnych polityków lub po podjęciu kluczowych decyzji odnośnie do sposobu przeprowadzenia Brexitu. Ewentualne zmiany wspólnotowego budżetu czy statusu Polaków mieszkających i pracujących na Wyspach to tylko najbardziej oczywiste problemy, na które powinniśmy się przygotować. Nasza gospodarka ucierpi też z pewnością, jeśli w Unii dojdzie do recesji lub wyraźnego spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Niestety, Polska nie jest obecnie przygotowana na nachodzące trudne czasy. Polityka gospodarcza skoncentrowana na rozbudowanie wydatków socjalnych sprawia, że stajemy się coraz bardziej zależni od wysokiego wzrostu gospodarczego, który gwarantuje określony poziom wpływów podatkowych. Tymczasem może się okazać, że założony przez rząd na najbliższe lata wzrost gospodarczy na poziomie zbliżonym do 4 procent jest w nowej sytuacji niemożliwy do zrealizowania. To z kolei powodować będzie coraz większe napięcia w budżecie i konieczność podejmowania kroków mających na celu zwiększenie dochodów państwa. Na krótką metę nie da się tego zrobić inaczej niż poprzez powiększanie obciążeń fiskalnych, co będzie oczywiście tworzyło dodatkową barierę dla wzrostu PKB.
W sytuacji destabilizacji sytuacji zewnętrznej ważne dla gospodarki jest zachowanie jak największej stabilności i przewidywalności wewnątrz kraju. Niestety obecnie mamy do czynienia z czymś dokładnie przeciwnym. Rząd wprowadził w ostatnim czasie i zapowiada wprowadzenie kolejnych rozwiązań, które destabilizują sytuację wewnętrzną i wprowadzają ogromną niepewność w wielu obszarach życia społeczno-gospodarczego. Wymienić tu można chociażby obłożenie nowymi podatkami banków i sieci handlowych, ograniczenia w obrocie ziemią, zapowiedzi obniżenia wieku emerytalnego czy całkowitego przekształcenia OFE. Sytuacji polskiej gospodarki nie poprawia także spór polskiego rządu z Komisją Europejską dotyczący Trybunału Konstytucyjnego i przestrzegania w naszym kraju zasad praworządności. Psuje to wizerunek Polski na arenie międzynarodowej i jest czynnikiem, który nie zachęca zagranicznych inwestorów do lokowania w naszym kraju kapitału. Wszystko to oznacza, że w nadchodzących latach rośnie w Polsce ryzyko istotnego pogorszenia koniunktury makroekonomicznej – w okresie wyjątkowo niesprzyjających okoliczności zewnętrznych nasza gospodarką będzie bowiem dodatkowo poważnie rozchwiana i rozregulowana od środka.