Trochę statystyki
Według danych firmy Analizy Online na koniec I półrocza funkcjonowało w Polsce 117 funduszy obligacji. Liczba funduszy specjalizujących się w lokowaniu aktywów w obligacje korporacyjne wyniosła 35, z czego 25 inwestuje w obligacje polskich przedsiębiorstw, a 10 w korporacje na rynku globalnym. W krajowe dłużne papiery skarbowe inwestują 23 fundusze. Wyróżnia się też fundusze uniwersalne, których liczba wyniosła 41, z czego 12 operuje na rynkach zagranicznych. Natomiast pozostałe 18 funduszy, niezaklasyfikowanych do wymienionych tu kategorii, inwestuje w obligacje na rynkach zagranicznych, a także w kraju. Na koniec I półrocza aktywa funduszy obligacji wynosiły około 41,6 mld mld zł i stanowiły około 16 proc. aktywów wszystkich funduszy inwestycyjnych.
Ile zarobiły?
Z założenia fundusze obligacji powinny przynosić umiarkowany i stabilny dochód. W praktyce osiągają stopy zwrotu na poziomie rocznej lokaty bankowej, a czasami nawet wyższym, przy zachowaniu płynności inwestycji. Nie są one jednak pozbawione ryzyka inwestycyjnego. Wartość jednostek uczestnictwa bądź certyfikatów inwestycyjnych podlega wahaniom. Jednak ich zmienność jest niższa niż w przypadku funduszy akcji. W praktyce są też takie, które nie osiągnęły celu inwestycyjnego, a nawet ponosiły straty.
Wyniki inwestycyjne funduszy obligacji zależą od wielu czynników – strategii inwestowania, rodzaju obligacji i ich rentowności, a także profesjonalizmu zarządzania. Niewątpliwie do czynników mających istotny wpływ na rentowność inwestycji w fundusz obligacji należy zaliczyć wysokość stóp procentowych.
Różne poziomy ryzyka
Wiele towarzystw funduszy inwestycyjnych oferuje więcej niż jeden fundusz obligacji. Czym różnią się te na pozór identyczne wehikuły inwestycyjne? Różnica może wynikać z tego, w jakiego rodzaju obligacje fundusz inwestuje, standingu finansowego emitentów albo na jakim rynku operuje. Zyski funduszy zależą też od średniego okresu zapadalności obligacji znajdujących się w portfelu funduszu (duration). Im dłuższy, tym większa jest wrażliwość aktywów funduszu na zmiany stóp procentowych.
TFI faktycznie często oferują swoim klientom kilka różnych produktów z segmentu dłużnego. Wynika to ze różnicowania oferty pod kątem profilu ryzyka. Tym inwestorom, którzy preferują ochronę kapitału oraz niską zmienność, dedykowane są produkty o niższym ryzyku stopy procentowej. Chociaż w przypadku hossy na rynkach obligacji skarbowych nie partycypują one w zwyżkach tak silnie, jak bardziej agresywne odpowiedniki, to potrafią dostarczyć atrakcyjny wynik. Z kolei w gorszych okresach ich defensywny profil pozwala chronić inwestycję. Na przeciwległym biegunie znajdują się fundusze o wysokim ryzyku stopy procentowej, których zadaniem jest maksymalne wykorzystanie dobrej koniunktury na rynkach obligacji. W dobrych latach tego typu rozwiązania mogą osiągać nawet dwucyfrowe wyniki. Dla kontrastu, bessa na długu często oznacza dla nich dość wymierne straty, rzadko mentalnie akceptowane przez inwestujących w papiery dłużne. Istnieją również opcje pośrednie (fundusze o przeciętnym ryzyku stopy procentowej), które są pewnym kompromisem między skrajnymi profilami produktów. Klienci są bardzo różnorodni pod względem akceptacji ryzyka, dlatego kilka produktów dłużnych „na półce" może lepiej trafiać w ich potrzeby, niż jeden, który na bieżąco dostosowuje się do koniunktury. – Ważne, by TFI umożliwiło łatwe ich rozróżnienie oraz zrozumienie, do kogo konkretny fundusz jest adresowany – twierdzi Marcin Różowski, kierownik zespołu ratingów w firmie Analizy Online.
Jeżeli więc spodziewasz się spadku stóp procentowych, to kup tytuły uczestnictwa funduszu, w którym przeważają obligacje o długich terminach wykupu. W przeciwnym razie przeznacz oszczędności na inwestycję w fundusz z krótszymi terminami wykupu obligacji. Ale najpierw odpowiedz sobie na pytanie, jaki poziom ryzyka jesteś w stanie zaakceptować.