Dobre dane podniosły wyceny akcji na świecie, ale jednocześnie sprzyjały umocnieniu dolara amerykańskiego. Rośnie bowiem szansa na podwyżkę stóp procentowych w Stanach jeszcze w tym roku. Przed pojawieniem się danych rynek szacował realizację takiego scenariusza na mniej niż 50 proc. Obecnie nie ma zgody uczestników rynku, ale zmiana wycen kontraktów na stopę funduszy federalny pokazuje, że rośnie w siłę strona zakładająca, że stopy jednak do grudnia wzrosną o kolejne 25 pkt. bazowych.
Nastroje polskich inwestorów indywidualnych pozostają optymistyczne. Nie są to wartości rekordowe, ale warto mieć świadomość, że wskaźnik nastrojów lepiej sobie radzi w wyznaczaniu dołków, gdy zdecydowanie przeważa pesymizm. W wyznaczaniu lokalnych szczytów przydatność tego narzędzia jest relatywnie mniejsza, choć naturalnie nie oznacza to, że w ogóle przestaje znajdować się w zasięgu naszego zainteresowania.
Wzrost ceny kontraktów sprawia, że powiększa się skala zwyżki, jaka trwa od ponad miesiąca. Powiększenie wzrostu oznacza, że już praktycznie dochodzi do pełnego zanegowania ostatniej fali przeceny. Wprawdzie jeszcze lokalny szczyt (1850 pkt.) nie został pokonany, ale jest na to spora szansa. Oczywiście z wnioskami czekamy na fakt. „Spora szansa" to jeszcze za mało. Gdyby poziom 1850 pkt. został pokonany popyt miałby możliwość zaprowadzenia cen ponownie w okolicę 2000 pkt.