Przed sesją pojawiły się dane o wyniku wymiany handlowej Chin z zagranicą oraz dynamice niemieckiej produkcji przemysłowej. Wielkość chińskiej nadwyżki w bilansie okazała się znacząco wyższa od oczekiwań, na co wpływ miał duży spadek importu przy umiarkowanym obniżeniu się eksportu. W Niemczech dane nie zaskoczyły, choć odczyt wskazuje na powolny wzrost produkcji.

Sesja na rynku terminowym przyniosła nowe szczyty zwyżki, a więc wykonany został ruch ku szczytowi sprzed przeceny wywołanej wynikiem referendum brytyjskiego. W ostatnim czasie rynek polski wykazał się mocą, ale widać też niezdecydowaniem co do ataku na poziom 1850 pkt. Nawet wzrost wartości niemieckiego DAXA nie przekładał się na poprawę nastrojów polskich graczy. Nie można zatem wykluczyć, że po próbie przełamania poziomu 1850 pkt. (pojawienie się takiej próby należy uznać za wysoce prawdopodobne, choćby za sprawą zwykłej zmienności), rynek może wykonać cofnięcie. Mimo wszystko nie wydaje się, by w wyniku takiego cofnięcia miałby być atakowany dołek trendu. Trzeba bowiem pamiętać, że atak na 1850 pkt. oznaczać będzie pełne zanegowanie przeceny, a tym samym podaż straci swój status strony mającej przewagę. W najgorszym razie będzie można mówić o równowadze, a optymiści będą przebąkiwać o podtrzymaniu przewagi popytu w krótkim terminie. Nie jest wykluczone, że wahania na obecnym poziomie potrwają jakiś czas, gdyż dopiero w piątek mamy w planie ciekawsze dane makro, które mają realny potencjał wpływu na wyceny.