Negacja cieszy, choć wciąż poziom lokalnego szczytu w okolicy 1850 pkt. nie jest wyraźnie pokonany. Inna sprawa, że jesteśmy na tyle blisko, że takie zdarzenie może się pojawić już wkrótce.
Poprawa nastrojów nie dotyczy tylko polskiego rynku, ale większości światowych parkietów. Na przełomie czerwca i lipca świat przeżył chwilę znaczącego pesymizmu, Od tamtej pory wyceny akcji wzrosły znacznie, a motorem zwyżki były zakupy graczy najodważniejszych. Obecnie na rynek wchodzą ci bardziej zachowawczy. Potencjał do wzrostu wciąż wydaje się być duży, co nie przeszkadza w tym, by pojawiła się korekta. Jeśli się ona pojawi, to nie powinna wywołać większych szkód.
To, że możemy mieć do czynienia z czymś istotnym, a nie kolejnym ruchem w ramach trendu spadkowego, jest fakt, że równocześnie pewne pozytywne zmiany zachodzą na rynku walutowym. Zyskują na wartości waluty, które często charakteryzują się pozytywną korelacją z rynkami akcji, jak choćby dolar australijski. W tym wypadku znaczenie ma także potencjał rynków surowcowych. Z punktu widzenia polskiego parkietu surowce to znaczące potencjalne wsparcie, a więc większa akceptacja ryzyka połączona ze zmianami na rynku surowcowym może dać pobudzającą mieszankę. Mieszankę, która będzie skuteczna nie tylko w najbliższych miesiącach, ale choćby w perspektywie przyszłego roku.