Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 15.02.2019 05:20 Publikacja: 15.02.2019 05:20
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz
To, że Warmia do ładnych regionów należy, wie zapewne wielu. Niebawem o całym województwie może zrobić się jednak głośno z innego powodu. Lokalne władze dały się przekonać startupom technologicznym, by wyemitować token województwa bazujący na platformie blockchain. Ma to być token lojalnościowy służący promocji walorów turystycznych regionu. Nazywał się będzie CoperniCoin. Premiera projektu odbędzie się 19 lutego.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Korekta rynkom jak najbardziej się należy, ale trend wzrostowy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce nadal jest aktualny. Bardziej jednak przeważałbym teraz w portfelu polski rynek – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.
Przez kilka pierwszych tygodni tego roku przyszło nam cieszyć się z niesamowitej siły polskiego rynku akcji. Ostatnie dni jednak mocno zmieniają perspektywy rynków, a gdzieniegdzie widać coraz większy strach.
Część inwestorów może być bardzo zadowolona z ostatnich dni i są to ci, którzy od długich miesięcy wyczekiwali takiego ruchu, jaki teraz obserwujemy, w wykonaniu obligacji. Ale to zarazem raczej zapowiedź problemów gospodarczych.
Główny indeks francuskiej giełdy, czyli CAC 40, co prawda nieco ostatnio spuścił z tonu, ale wciąż jest on stosunkowo blisko historycznych szczytów. W ubiegłym tygodniu zachowywał się nawet lepiej niż chociażby niemiecki DAX, przez co analitycy BM mBanku wskazują, że powrót do ataku na historyczne szczyty wciąż pozostaje jak najbardziej realnym scenariuszem.
To, co się dzieje na zewnątrz Polski, w pewnym sensie zmusi do refleksji lokalnych decydentów, że być może to moment na przyjęcie wspólnej waluty, która nas jednak uodporni na mnóstwo ryzyk geopolitycznych – mówi Jerzy Nikorowski, dyrektor BM BNP Paribas.
Inwestorzy, prawdopodobnie zagraniczni, zarządzili odwrót z polskiego rynku akcji. Indeksy spadają. Złoty pozostaje jednak silny, a nasze obligacje są obojętne na umocnienie amerykańskich papierów dłużnych.
Notowania bitcoina spadły już o 25 proc. od styczniowego rekordu. Inwestorów wystraszyły m.in. zapowiedzi Trumpa dotyczące podwyżek ceł.
Część inwestorów może być bardzo zadowolona z ostatnich dni i są to ci, którzy od długich miesięcy wyczekiwali takiego ruchu, jaki teraz obserwujemy, w wykonaniu obligacji. Ale to zarazem raczej zapowiedź problemów gospodarczych.
Złoto osiągnęło historyczne maksima. Może to skłonić inwestorów do poszukiwania alternatywy, ale z większym potencjałem wzrostu.
Akcje Metaplanet Inc. zyskały przez ostatnie 12 miesięcy ponad 4000 proc. – najmocniej spośród papierów wszystkich spółek notowanych w Tokio.
Spółka Metaplanet Inc. korzysta na wzroście popytu w Japonii na bitcoiny. Ostatnio jednak złoto dużo lepiej niż bitcoin sprawdza się w roli inwestycyjnej bezpiecznej przystani.
To, że działania Donalda Trumpa będą źródłem napięć i rynkowej zmienności, było niemal pewne. Jednak chyba mało kto spodziewał się aż takiego natężenia tych zjawisk. Huśtawka nastrojów jest tak duża, że inwestorzy uznali złoto za najlepszą bezpieczną przystań.
Bitcoin zaczął poniedziałek z silnym spadkiem, aby przełamać 95195,00 dolara i osiągnąć 91230,00 dol., co wskazuje na powrót na korekcyjną ścieżkę niedźwiedzia. Potem cena zaczęła odrabiać, aby przetestować 95195,00 dol., które zamienia się w kluczową linię oporu.
W ostatnim tygodniu WIG20 zyskał 2,3 proc. Ale od listopadowego dołka jest już wyżej o 14,6 proc. Wynik robi wrażenie. Hossę psują poczynania Trumpa. Dolar i ropa drożeją, akcje, złoto i bitcoin przecenione.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas