– Będą to inwestycje w modernizację zakładu w Czechach i w zwiększenie mocy produkcyjnych w krajowej fabryce wytwarzającej karmę dla zwierząt – zapowiada Mirosława Achinger, szefowa Mispolu.
Dodaje, że w grę wchodzi też budowa drugiej fabryki w Czechach. – Decyzja w tej sprawie zapadnie w przyszłym roku. Jednak sama inwestycja byłaby zakończona najwcześniej za dwa, trzy lata – mówi. Podkreśla, że rynek pet-food jest bardzo perspektywiczny.
Udział sprzedaży karmy dla zwierząt w obrotach grupy systematycznie rośnie. W 2007 roku wyniósł 16,5 proc., a w 2008 już ponad 36 proc. Z kolei po trzech kwartałach tego roku przychody ze sprzedaży pet-food stanowiły blisko 40 proc. skonsolidowanych obrotów Mispolu. Grupa produkuje też konserwy, pasztety, dania gotowe i przetwory. Niewykluczone, że wejdzie w nowe segmenty rynku. Zarząd nie ujawnia jakie. – To cały czas będzie branża spożywcza i segmenty raczej niszowe – mówi tylko prezes.
Być może więcej szczegółów znajdzie się w przygotowywanej przez zarząd strategii. – Zaprezentujemy ją pod koniec pierwszego kwartału – zapowiada Achinger. Dodaje, że rada nadzorcza już zaopiniowała budżet na rok przyszły. – Zakłada on utrzymanie kilkunastoprocentowego wzrostu przychodów oraz zysk netto – mówi szefowa Mispolu.Narastająco, w czasie trzech kwartałów tego roku, grupa wypracowała 210,9 mln zł przychodów. Jest 3,8 mln zł pod kreską. – Rok zakończymy na minusie. Nie damy rady odrobić straty z pierwszego półrocza (wyniosła 6 mln zł – red.) – nie kryje Achinger.
Na razie Mispol nie planuje emisji akcji. – Nie wykluczamy, że moglibyśmy ją przeprowadzić, gdyby pojawił się jakiś ciekawy cel, np. przejęcie. Nie mamy jednak nic na oku – mówi.Kapitalizacja Mispolu wynosi około 74 mln zł. Największym akcjonariuszem jest Marek Jutkiewicz – 14,4 proc. Z kolei Krzysztof Smolarczyk kontroluje 5,4 proc.