– Zamierzamy wejść w produkcję dań gotowych i innych wyrobów, których jeszcze nie mamy w ofercie – mówi Kazimierz Kustra, prezes i największy udziałowiec rybnej spółki Seko. Na razie nie chce zdradzać szczegółów, bo „konkurencja nie śpi”.
Szef Seko podkreśla, że firma będzie mogła znacząco poszerzyć ofertę, bo w tym roku jej moce produkcyjne się podwoją. Seko buduje nowy zakład, który ma być gotowy we wrześniu tego roku. Całkowita wartość inwestycji sięga 38 mln zł.
Kustra przekonuje, że po zwiększeniu mocy produkcyjnych spółka znajdzie popyt na swoje wyroby. Mają one trafiać m.in. za granicę. – Już pozyskujemy odbiorców. Niedawno podpisaliśmy kontrakt na wysyłkę do Niemiec. Pierwsze zamówienie już poszło – wskazuje szef Seko. Narastająco, w czasie trzech kwartałów 2009 roku, rybna spółka wypracowała 1,9 mln zł czystego zarobku oraz 76,6 mln zł przychodów ze sprzedaży. Jaki był IV kwartał? – Bardzo udany.
Lepszy od oczekiwań. Mimo spowolnienia gospodarczego w całym 2009 r. wypracowaliśmy ładny zysk netto, porównywalny do tego za 2008 r. (wówczas wyniósł około 2,6 mln zł – red.) – mówi Kustra. W związku z realizowanymi inwestycjami w tym roku spółka nie zamierza wypłacać dywidendy. – Gdy zakończymy budowę fabryki, zaczniemy myśleć o wypłacie dywidendy – twierdzi Kustra. Dodaje, że w tym roku zarząd chciałaby, aby spółka poprawiła zyski. Plan na 2010 rok zakłada też kilkunastoprocentowy wzrost przychodów ze sprzedaży.
Seko zadebiutowało na GPW w marcu 2007 roku. Sprzedało akcje w ofercie publicznej po 15,5 zł. Od tego czasu ich kurs spadł o około 40 proc.