Orbis nie zaliczy ubiegłego roku do udanych. W czwartym kwartale grupa kapitałowa odnotowała stratę w wysokości 2,4 mln zł. W całym 2009 roku strata przekroczyła 5,9 mln zł. Spadły także przychody: w czwartym kwartale wyniosły 194,9 mln zł, co było wynikiem o 13,5 proc. słabszym od tego sprzed roku, gdy przekroczyły 225 mln zł. Natomiast w całym 2009 roku przychody wyniosły 853,97 mln zł, czyli były o 8,93 proc. słabsze niż w roku 2008.
Te wyniki nie uwzględniają turystycznej spółki z grupy – deficytowego Orbis Travel, sprzedanego na początku stycznia zarządzającej funduszami firmie Enterprise Investors. Tylko w czwartym kwartale strata Orbis Travel sięgnęła 15,1 mln zł. W całym 2009 roku – aż 32,8 mln zł. Orbis liczy, że pozbycie się przynoszącej straty firmy i skupienie na najważniejszym biznesie – hotelarstwie – pozwoli mu poprawić nadwątloną kryzysem kondycję.
Sama grupa hotelowa kończy ubiegły rok na plusie – zarobiła 4 mln zł. Ale ten wynik zawdzięcza ostatnim trzem miesiącom: w okresie październik–grudzień odnotowała zysk w wysokości 3,34 mln zł.
Całoroczne przychody segmentu hotelowego wyniosły 694,6 mln zł i były o 10 proc. słabsze od uzyskanych rok wcześniej. Przychody z czwartego kwartału spadły w ujęciu rok do roku o ponad 15 proc. Co prawda spółka twierdzi, że tak duży spadek to rezultat tzw. efektu statystycznego – rok wcześniej notowała wysokie obroty związane z organizacją w Poznaniu konferencji klimatycznej ONZ. Ale nie ma wątpliwości, że na poprawę popytu na usługi hotelowe, zwłaszcza związane z organizacją szkoleń i konferencji, przyjdzie jeszcze poczekać. W Orbis uderza bowiem słabnąca frekwencja wśród gości biznesowych. W przypadku cztero- i pięcio- gwiazdkowych obiektów to najważniejsza grupa klientów.
– Dzisiejsze otoczenie makroekonomiczne skłania Orbis do konserwatywnych ocen nadchodzących miesięcy. Nie spodziewamy się ożywienia na rynku hotelowym wcześniej niż w III kwartale 2010 roku – twierdzi Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.