Zarząd prognozuje, że w 2011 r. Sfinks Polska, m.in. operator restauracji Sphinx, będzie zarządzał ponad 150 restauracjami. Obecnie jest ich 111. Za cztery lata liczba lokali — rozwianych głównie na zasadach franczyzy — ma zwiększyć się do ponad 290. Wraz z rozwojem sieci w górę mają się piąć wyniki firmy. W 2011 r. skonsolidowane przychody mają zwiększyć się do 250 mln zł, a w 2014 r. mają przekroczyć 450 mln zł.
Skonsolidowana EBITDA ma w przyszłym roku wynieść 12 mln zł, a w 2014 r. przekroczyć 45 mln zł. — Prognozy nie uwzględniają zdarzeń jednorazowych, potencjalnych przejęć i innych realizowanych projektów, m.in. za granicą — mówi Mariola Krawiec-Rzeszotek, od wczoraj prezes Sfinks Polska. Na tym stanowisku zastąpiła Sylwestra Cacka, głównego akcjonariusza, który został odwołany z funkcji. W zarządzie nie ma już także Tomasza Marawskiego, drugiego czołowego akcjonariusza. Obaj planują zamierzają wejść do rady nadzorczej i nadzorować realizację strategii.
Plan rozwoju Sfinksa zakłada ekspresowych restauracji, które mają być konkurencją dla fast foodów. Spółka będzie rozwijać je na bazie menu restauracji Sphinx i Wook.
Ponadto spółka zdecydowała się pozostawić w grupie markę restauracji Chłopskie Jadło. Nie wyklucza także przejęcia w dalszym ciągu sieci pizzerni Da Grasso. Decyzja w tej sprawie zapadnie do końca lipca.Około południa akcje Sfinksa kosztowały 14,01 zł, o 0,6 mniej niż w poniedziałek.