Pod koniec stycznia zbył też spółkę OrsNet, która posiadała 17 proc. akcji Sfinksa. Pierwszy podmiot nabył Dariusz Górnicki, a drugi – Sławomir Pawłowski.

Prawdopodobnie Cacek, zasiadający w radzie nadzorczej Sfinksa, wkrótce odkupi papiery firmy zarządzającej sieciami restauracji Sphinx, Chłopskie Jadło i Wook. Musiał się ich pozbyć, bo przeoczył termin wezwania, do którego ogłoszenia?był zobligowany w związku z przekroczeniem progu  33?proc. głosów w spółce. Tym samym stracił prawo do wykonywania głosów z posiadanych akcji. Żeby je odzyskać, zdaniem części prawników, powinien był sprzedać wszystkie papiery i od nowa je nabyć.

Ostatnie transakcje oznaczają, że realizuje właśnie taki scenariusz. Cacek to potwierdza. – Rozważałem różne sposoby przywrócenia pełnych praw z moich akcji w Sfinksie i zapewnienia sobie możliwości objęcia akcji nowej emisji. Niestety, przepisy nie są w pełni jednoznaczne co do możliwości skorzystania z alternatywnych rozwiązań. Dlatego zdecydowałem się na wybór najbezpieczniejszego, bo niepozostawiającego wątpliwości interpretacyjnych rozwiązania, czyli na sprzedaż wszystkich akcji. Zamierzam odbudować swój pakiet akcji w Sfinksie, a po emisji poziom mojego pośredniego i bezpośredniego zaangażowania w spółkę będzie nie mniejszy niż sprzed sprzedażą udziałów – tłumaczy.